Z pewnością w Barcicach liczono na więcej, ale mecz zakończył się remisem, który tak naprawdę jest sukcesem gospodarzy, którzy dwukrotnie przegrywali, ale potrafili doprowadzić do remisu. I to jest chyba najważniejsze.
Barciczanka Barcice – Unia Oświęcim 2:2 (2:2)
0:1 Szewczyk 4, 1:1 Korzym 10, 1:2 Czapla 30, 2:2 Zawiślan 31
Sędziował: Artur Dudek.
Żółte kartki: Gryźlak, Korzym, Matuszewski – Czarnik, Snadny.
Barciczanka: Różalski: A. Basta, Bondale (79 Stanczak), Zawiślan (59 Krupa), Gryźlak (46 Łukasik), Martuszewski (70 Białowodzki), D. Basta (46 Ciężobka), Zygmunt, Miechurski, Korzym, Maślejak.
Unia: Lichański: Zieliński, Czapla, Lichota, Szcząber, Antkiewicz (68 Burda), Wilczak, Szewczyk, Ryszka, Czarnik, Lewandowski (75 Snadny).
Pierwsza połowa to przewaga rywali z Oświęcimia, którzy już w 4 minucie objęli prowadzenie. Gospodarze rzucili się do walki i w 10 minucie Korzym doprowadził do remisu. Z każdą minutą mecz się rozkręcał, ale Unia częściej była przy piłce stwarzając groźne sytuacje pod bramką Barciczanki. Efektem tego był kolejny gol, który zdobył Czapla w 30 minucie. Nie minęło 60 sekund, a znów był remis po strzale Zawiślana.
Po zmianie stron Unia przeważała stwarzając wiele groźnych sytuacji od bramką Różalskiego. Inna sprawa, że to obrona Barciczanki kilka z nich sprokurowała. Nie lepiej było pod bramką rywali. Gospodarze starali się zaatakować by zdobyć zwycięskiego gola, ale brakowało celnego strzału i mecz zakończył się remisem, z którego Barciczanka powinna się cieszyć.