Był to już siódmy mecz Sandecji bez zwycięstwa, ale jeden punkt na wyjeździe jest bardzo cenny. Rozstrzygnięcia nie było za to żółtych kartek co niemiara, aż 9, z czego 6 dla piłkarzy biało czarnych.
Skra Częstochowa – Sandecja Nowy Sącz 0:0
Sędziował: Łukasz Karski.
Żółte kartki: Mas, Paluszek, Pyrdoł – Słaby, Kasprzak, Maissa, Walski, Rudol, Boczek.
Skra: Kos: Oaluszek, Mesjasz, Burman, Pyrdoł, Lukozek, Baranowicz, Szymański, Sajdak, Nocoń, Mas.
Sandecja: Pietrzkiewicz – Rudol, Osyra, Boczek, Słaby – Chmiel, Fall, Kasprzak (67 Walski), Janicki (66 Szczepanek), Nawotka – Zjawiński.
Piłkarze Sandecji bardzo chcieli przerwać passę meczów bez zwycięstwa. Dlatego trener Dariusz Dudek dokonał kilku zmian w składzie. W wyjściowej jedenastce zabrakło Łukasza Kosakiewicza, Dawida Szufryna, Damira Śovśića, który narzeka na lekki uraz oraz Svetoslava Dikova.
Początek meczu nie należał do najciekawszych. Obie drużyny grały ostrożnie i brakowało składnych akcji. Dopiero w 13 minucie Zjawiński wykorzystał dośrodkowanie uderzając piłkę głową, ale Kos ją złapał. Chwilę później zaatakowali gospodarze, jednak piłka minęła bramkę Pietrzkiewicza. Sandecja próbowała zaskoczyć rywali, jednak w 24 minucie po składnej akcji Nawotka strzelił zbyt słabo by zaskoczyć bramkarza Skry. Zespół z Częstochowy też miał swoje okazje, ale brakowało celnych strzałów.
Po przerwie do ataku ruszyli piłkarze Skry. Po dośrodkowaniu z narożnika boiska mocny strzał oddał Paluszek, ale na szczęście dla Sandecji piłka wylądowało na słupku. W odpowiedzi swoich sił próbował Fall, ale brakowało precyzji przy strzałach. Pod koniec meczu inicjatywę na boisku przejęli zawodnicy Sandecji. Bliski szczęścia był Kamil Słaby. Jednak sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Chwilę później zza pola karnego bardzo mocno strzelał Rudol, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego w polu karnym rywala przewrócił się Łukasz Zjawiński. Sędzia Łukasz Karski przez dłuższy czas sprawdzał sytuację na monitorze VAR, nie dostrzegając ostatecznie żadnego złamania przepisów przez obrońców Skry. Mecz zakończył się remisem.