W III lidze koszykówki mężczyzn zespół STK Wikar Nowy Sącz podejmował rywali z Gorlic. Po dobrym meczu lepsi okazali się zawodnicy gości.
III Liga koszykówki mężczyzn
STK Wikar Nowy Sącz – MKS Gorlice 44:62 (11:15, 9:14, 13:19, 11:14)
Sędziowali: Tadeusz Zimowski i Piotr Haluch.
STK Wikar: A. Strzelec 10, M. Milanowski 10, Konieczny 8 (1×3), Lelito 6 (1×3) , K. Milanowski 3, Sommer 2, Pierzga 2, Kogut 2, Ogorzały 1, Rosiński, Garbacz.
MKS: Frojdenfal 19, Oczkowicz 15 (1×3), Sławecki 10 (2×3), Dynda 8, Orlof 7 (1×3), Łaś 3, Miarecki, Fejklowicz.
Mecze drużyn z tych klubów, bez względu na kategorię wiekową, zawsze są emocjonujące. Nie inaczej było teraz. Od początku na parkiecie trwała zacięta walka o każdą piłkę, o każdy punkt. Ciekawostką był fakt, że w zespole gości wystąpili sądeczanie z STK Sławecki i Frojdenfal zdobywając niemal połowę punktów dla MKS. W drużynie STK Wikar prym wiedli Strzelec i Konieczny, z którymi próbowali grać ich młodsi koledzy. Dobre akcje były przeplatane błędami, które natychmiast wykorzystywali goście. Do przerwy MKS prowadził 29:22. Po zmianie stron rywale przyśpieszyli i od stanu 26:31 zrobiło się 27:47 dla MKS. Sądeckim koszykarzom nie wychodziło nic, natomiast Frjodenfal wspierany przez Sławeckiego trafiali do kosza raz za razem. Ostatnie minuty III kwarty należały do gospodarzy, którzy odrobili nieco strat. Niestety ostatnia część spotkania to znowu 4 minuty przestoju i w konsekwencji porażka.
– Nie ma w tym niczego nadzwyczajnego – mówi trener STK Wikar Łukasz Sommer. – Obaj przeszli do rywali za naszą zgodą, a tak naprawdę chodzi o to, aby w ich miejsce weszli młodzi zawodnicy. Tak się teraz dzieje. Oczywiście przegrywamy ale to jest wliczone w grę. Warto podkreślić fakt, że z każdym spotkaniem ich gra wygląda lepiej, nabierają doświadczenia. A sam mecz był ciekawy i stał na dobrym poziomie.