Tylko najbardziej niepoprawni optymiści liczyli na cud w Chojnicach. Nic z tego, rywale wygrali. Sandecja walczyła, ale 1!, słownie jeden celny strzał na cały mecz to trochę mało.
Do końca to rozgrywek zostały 4 mecze, czyli 12 punktów do wzięcia. W poprzednim sezonie do utrzymania w II lidze potrzeba było 38 pkt, a Sandecja ma ich obecnie 28. Niby szansa wciąż jest jest, ale trzeba wygrywać, a tego w tym sezonie pod światłym kierownictwem prezesów ściągniętych z Krakowa biało czarni nie potrafią. Skala błędów organizacyjnych w klubie jest tak wielka jak Mount Everest. Żadne uśmiechy i zapewnienia już nie pomogą.
Chojniczanka Chojnice – Sandecja Nowy Sącz 1:0 (0:0)
1:0 Sabala 57,
Sędziował: Damian Krumplewski (Olsztyn)
Żółte kartki: Szymusik, Goliński, Kolesar, Nowackix2, Prałat – Bartków, Buchta, Sobczak, Kołbon.
Czerwona kartka: Nowacki (87 – druga żółta).
Chojniczanka: Antkowiak – Szumilas (84 Paprzycki), Goliński, Edmundsson, Banach, Nowacki, Kolesar (55 Kozina), Vitalucci, Szymusik, Prałat (84 Korczyc), Sabala (90+1 Firmono).
Sandecja: Polaćek – Buchta, Słaby, Bartków, Nawotka, Talar (65 Sobczak), Potoma (66 Wilczyński), Kołbon, Gołębiowski, Wolsztyński (83 Marcinho), Kamiński (65 Maślanka).