Kto truje psy w gminie Łącko – sprawę bada policja

Dzisiaj (22 stycznia) Radio Kraków zaprezentowało rozmowę z Karoliną Wilkowską, która opowiedziała o koszmarnych incydentach w gminie Łącko, gdzie jest weterynarzem. W ostatnich tygodniach, ktoś otruł 7 psów, które znajdowały się na prywatnych posesjach. Ci, którzy słyszeli audycję jest wstrząśniętych tymi wydarzeniami. Sprawę zgłoszono na policję.

– Cała sytuacja zaczęła się pod koniec grudnia – opowiada Karolina Wilkowska. – Psy się dziwnie zachowywały i nie były to objawy chorobowe, a wskazujące na otrucie. Ja na razie doliczyłam się 7 przypadków. W Wigilię zgłosił się do mnie pan, który zna się na psach – w przeszłości zajmował się tresurą. Zwierzę nie mogło wstać było spraliżowane. Pies dostał leki, w tym przeciwbólowe. Kilka dni później okazało się, że jest gorzej. Niestety nie dało się go uratować. Później kolejny pies i wtedy zorientowałam się, że to nie jest zwykła choroba, ale coś więcej. Ktoś podrzucił śmiertelną substancję dla gryzoni, bo zarejestrowały to kamery. Co ważne pan ma jeszcze w domu labradora, który nie zjadł trutki i to go uratowało.
Nie było jedyny przypadek. Kilka dni później, któś zadzwonił Czarnego Potoku, że jego pies się dziwnie zachowuje.

– Pani, która mnie poinformowała o zdarzeniu mówił mi, że rano pies był radosny, biegał, itd…- dodaje Karolina Wilkowska. – Na szczęście udało się zwierzę uratować. Pomogło mleko, węgiel…Zaczęłam analizować te przypadki i wszystko wskazuje na to, że ktoś podrzuca trutkę na gryzonie, która daje określone objawy jak wymioty czy ślinotok. Tak otruto suczkę rasy beagl, bordel collie oraz kundelki. Z tego co słyszę, to podobne przypadki są też w innych miejscowościach. Ktoś sugerował, że te psy były kopane. Jednak trudno by było, aby jeździł od do domu, wchodził na posesję i znęcał się nad pieskami.
Postępowanie w tej sprawie prowadzą policjanci z komisariatu w Starym Sączu.
Weterynarz Karolina Wilkowska w przypadku zauważenia dziwnego zachowania swojego czworonoga natychmiast zgłosić się do specjalisty. – Warto mieć w domu wodę utlenioną, która podana psu w odpowiedniej ilość wywołuje wymioty. Ale trzeba pamiętać, aby nie przesadzić z płynem, bo może poparzyć przełyk. Jedynym bezpiecznym środkiem przy lekkich zatruciach jest węgiel aktywowany, który najlepiej podawać w postaci zawiesiny w wodzie.
Ostatni dziwny przypadek został zanotowany w ostatnią niedzielę. Pani na swojej posesji znalazła dziwną paczkę zawiniętą w folię. Pies nadgryzł opakowanie, co spowodowało zatrucie. Na szczęście piesek od razu zwymiotował to co zjadł i to go uratowało. Sprawę zgłoszono na policję.

– Nie wiem co kieruje tym kimś – mówi Karolina Wilkowska. – Pierwsze co mi przychodzi do głowy, że uciszenie psa, by np. dokonać włamania. Jeżeli ktoś zabija dla zabijania to jest już niebezpiecznie, bo dzisiaj pies, a jutro człowiek. Bądźmy uważni!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook
Instagram

Poprawa dostępności strony