Choćby nie wiem jak zaklinać rzeczywistość w Sandecji trwa kryzys jakiego nie było od lat. Skończyły się remisy, zaczęły porażki i to dotkliwe. Pogrom w Niepołomicach pokazał, że jest gorzej niż źle.
Puszcza Niepołomice – Sandecja Nowy Sącz 5:2 (2:1)
1:0 Bartosz 2, 2:0 Mroziński 22, 2:1 Fall 35, 3:1 Sołowiej 53, 4:1 Tomalski 57, 5:1 Thiakane 62, 5:2 Wróbel 75
Sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń)
Żółte kartki: Wojcinowicz, Tomalski – Fall, Toporiewicz, Lusiusz.
Puszcza: Wróblewski – Wojcinowicz, Pięczek, Mroziński (68 Cikos), Boguski, Thiakane, Bartosz (68 Siemaszko), Klisiewicz, Koj (89 Kramarz), Sołowiej, Frelek.
Sandecja: Pietrzkiewicz – Szufryn, Słaby, Bućko, Nawotka, Fall (54 Sovsić), Walski, Lusiusz, Merebaszwili (63 Mas), Toporkiewicz, Wróbel.
Mecz dla Sandecji zaczął się najgorzej jak mógł. Już w drugiej minucie biało czarni stracili gola. Piłkarze z Nowego Sącza próbowali doprowadzić do remisu, ale zamiast tego gospodarze zdobyli kolejnego gola. Sandecja po strzale Falla złapała kontakt bramkowy i wydawało się, że po przerwie będzie nie tylko ciekawie, ale również lepiej. Tymczasem po zmianie stron zanim biało czarni zanim się obejrzeli, po godzinie gry było już 5:1 dla Puszczy. Jednak warto podkreślić fakt, że mimo pogromu Sandecja walczyła, co dało drugiego gola, który jednak fatalnej sytuacji drużyny nie poprawia.
Zmiana trenera miała dać ożywczy impuls, a mamy jak na razie krach!!!