To nie był najlepszy mecz Sandecji. Po sporych emocjach i błędach w obronie, mimo gorącego dopingu kibiców, biało czarni przegrali z Hutnikiem Kraków. Szkoda, bo remis był realny!
Hutnik Kraków – Sandecja Nowy Sącz 2:1 (0:0)
1:0 Dawid Burka 50, 1:1 – Rafał Wolsztyński 75, 2:1 Kacper Prusiński 77.
Żółte kartki: Daniel Hoyo-Kowalski, Artem Motrych – Daniel Pietraszkiewicz, Wojciech Błyszko.
Hutnik: Damian Hoyo-Kowalski – Dawid Burka, Maciej Urbańczyk, Damian Śliwa (52 Mateusz Sowiński), Wojciech Słomka, Maksymilian Gandziarowski, Krystian Bracik (80 Artem Motrych), Ksawery Semik (80 Kacper Rzepka), Daniel-Hoyo Kowalski, Patryk Kieliś, Kacper Prusiński.
Sandecja: Mateusz Jeleń – Wojciech Błyszko, Kamil Słaby (46 Bartłomiej Kasprzak), Tomasz Nawotka (72 Karol Smajdor), Kacper Talar, Przemysław Skałecki, Tomasz Kołbon (72 Adam Brenkus), Siméon Ouré, Daniel Pietraszkiewicz, Kamil Ogorzały (62 Rafał Wolsztyński), Arkadiusz Orzeł (62 Leon Ziętek).
Już pierwsza połowa pokazała, że mecz nie będzie porywającym widowiskiem. Obie drużyny walczyły ale brakowało składnych akcji i strzałów na bramkę. Dość powiedzieć, ale dopiero po pół godzinie gry Kołbon oddał pierwsze uderzenie na bramkę Hutnika. Pod koniec pierwszej połowy gospodarze mieli okazję na objęcie prowadzenia, ale sądeczan uratował słupek
Po zmianie stron zespołu ruszyły do energicznych ataków. Przed szansę na gola był Oure, ale bramkarz Hutnika był lepszy. Rywale nie pozostawiali dłużni i w 50 minucie po rzucie rożnym Dawid Burka najwyżej wyskoczył w polu karnym Sandecji kierując głową piłkę do bramki biało czarnych. Zespół z Nowego Sącza próbował wyrównać i to się udało. W 75 minucie Wolsztyński, który zastąpił Orła mocnym strzałem zaskoczył bramkarza Hutnika. Radość piłkarzy Sandecji nie trwała długo, bo kilkadziesiąt sekund później gospodarze zdobyli zwycięskiego gola po strzale Prusińskiego i trzy punkty zostały w Krakowie.