Zespół MKS Sandecja tylko zremisował z Resovią na swoim boisku i jest to kolejny mecz bez rozstrzygnięcia przy ul. Kilińskiego 47.
Niestety kolejny raz było to słabe spotkanie w wykonaniu sądeckiej drużyny.
Sandecja Nowy Sącz – Resovia Rzeszów 0:0
Sędziował: Albert Różycki (Łódź).
Żółte kartki: Chmiel, Szufryn, Szczepanek – Kubowicz, Komor, Soljić, Wasiluk.
Sandecja: Pietrzkiewicz – Słaby, Boczek, Szufryn, Kobryń, Walski, Fall, Nawotka, Śovsić, Chmiel (76 Szczepanek), Zjawiński.
Resovia: Pindroch – Jaroch, Komor, Kubowicz, Eizenchart, Wasiluk, Soljić, Pietraszkiewicz (46 Strózik), Mróz, Mikulec, Wróbel (66 Wojciechowski).
Znacznie lepiej mecz rozpoczęli rzeszowianie, którzy atakowali bramkę Sandecji, ale na szczęście dobrze spisywała się obrona gospodarzy. Biało czarni próbowali zaskoczyć rywali, ale robili to nieskładnie. Wiele podań padało łupem przyjezdnych, którzy grali bardzo twardo, o czym przekonał się Zjawiński. Po ich interwencji piłkarz Sandecji grał z opatrunkiem na głowie. Pierwszy strzał gospodarze oddali na bramką Resovii dopiero w 17 minucie. Kolejny w 37 i tylko bardzo przytomna obrona Pindrocha uratowała przyjezdnych od utraty gola po strzale Chmiela. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Resovia grała lepiej stwarzając kilka groźnych sytuacji pod bramką Pietrzkiewicza. Była szansa na zwycięstwo Sandecji. W 88 minucie Zjawiński będąc 14 metrów przed bramką rywali, mając tylko bramkarza gości przed sobą mocno uderzył piłkę, a ta przeleciała tuż obok słupka i okazja przepadła.