Komplet kibiców zasiadł na trybunach stadionu miejskiego przy ul. Kilińskiego 47. Widzowie obejrzeli dwa gole, które dały biało czarnym remis. Niestety była też przerwa w meczu spowodowana zadymieniem po odpaleniu rac. Kibice usłyszeli też śpiewy – bynajmniej nie poetyckie – skierowane do włodarza miasta i jednego z radnych.
Sandecja Nowy Sącz – Chojniczanka Chojnice 1:1 (1:1)
1:0 Tomasz Kołbon 22, 1:1 Błażej Szczepanek 23.
Sędziował: Piotr Szypuła (Bielsko-Biała).
Żółte kartki: Leon Ziętek, Filip Piszczek, Tomasz Kołbon, Adam Brenkus – Maksymilian Tkocz, Valerijs Sabala, Jakub Żywicki, Mateusz Bąkowicz.
Sandecja: Mateusz Jeleń – Kacper Talar, Wojciech Błyszko, Kamil Słaby, Michał Rutkowski, Leon Ziętek (70 Kacper Ćwielong) – Siméon Ouré (81 Adam Brenkus), Przemysław Skałecki, Tomasz Kołbon, Daniel Pietraszkiewicz – Rafał Wolsztyński (65 Filip Piszczek).
Chojniczanka: Damian Primel – Mateusz Bąkowicz, Dmytro Juchymowycz, Ołeksij Bykow, Maksymilian Tkocz (46 Bartłomiej Eizenchart) – Damian Michalik (73 Dariusz Kamiński), Patryk Olejnik, Błażej Szczepanek (81 Shun Shibata), Jakub Żywicki, Marcin Kozina (62 Konrad Gutowski) – Maciej Firlej (62 Valerijs Sabala).
Początek meczu nie należał do zbyt ciekawych. Obie drużyny atakowały, ale bardzo nieśmiało, więcej uwagi poświęcając obronie. Jednak jedna z akcji przyniosła gola. Przed szesnastką na strzał zdecydował się Kołbon pokonując bramkarza z Chojnic. Radość piłkarzy Sandecji i kibiców była ogromna. Jednak już minutę później na stadionie zapadła cisza bowiem rywale wyrównali stan meczu. To już kolejny mecz podczas, którego rywale szybko, zbyt szybko zdobywają gola. To staje się zmorą Sandecji. Piłkarze walczyli, starali się, ale obrona gości była bardzo skuteczna uniemożliwiając oddanie mocnego strzału gospodarzom. Niestety pod koniec meczu w sektorze kibiców Sandecji zapłonęły race, świece dymne, które uniemożliwiły prowadzenie gry. Sędzia nie miał innego wyjścia jak przerwać na kilka minut spotkanie, które zakończyło się podziałem punktów.
