Finalista Plebiscytu na Najlepszego Sportowca Sądecczyzny, Dominik Jazic, sportem żyje od najmłodszych lat. Kiedyś to były rowery, dzisiaj samochody.
Dominik Jazic o sobie – Moja historia sportowa, to ciągła walka o spełnianie marzeń́, które jeszcze kilka lat temu wydawały się̨ nierealne. Odcinki specjalne w rajdach, w których się ścigam, mają nawet powyżej 150 kilometrów, a sukces jest możliwy tylko wtedy, kiedy umiejętności szybkiej jazdy idą w parze z koncentracją przez długi czas często w ekstremalnych warunkach. Czynnik ludzki jest kluczowy, ale równie ważny jest odpowiedni samochód oraz jego właściwe przygotowanie. Na co dzień organizuję wyprawy Off-Road i to moja kolejna, wielka pasja, której poświęcam wiele czasu. Zawsze staram się pokazywać tą aktywność jako coś, co może współgrać z przyrodą i daje przyjemność nie tylko wynikającą z adrenaliny, ale z aktywnego i rozważnego spędzania wolnego czasu, także z całą rodziną. Od najmłodszych lat jestem związany z wieloma dyscyplinami, ale kiedyś najwięcej czasu poświęcałem kolarstwu. Znajomi do dzisiaj mówią, że urodziłem się, aby się ścigać. Jednak wśród wielu moich pasji są góry, które są częścią mojego życia. Mam to po Tacie, który przez długie lata był przodownikiem tatrzańskim. Przebywanie w górach to wyjątkowa kombinacja psychicznych i fizycznych wyzwań. Góry uczą pokory kształtują charakter – to magia, spokój i cisza, która koi zmysły, ale jednocześnie nierzadko jest wyzwaniem, przełamywaniem barier i pokonywaniem własnych słabości. Jestem również amatorem “białego szaleństwa”, które towarzyszy mi od zawsze.