Kto nie był na meczu w Barcicach niech żałuje. Emocji i goli nie brakowało. Mimo prowadzenia Lubania 3:1 do przerwy gospodarze doprowadzili do remisu, a były okazje do zwycięstwa.
Barciczanka Barcice – Lubań Maniowy 3:3 (1:3)
0:1 Quintanilha 11, 1:1 Korzym 14, 1:2 Skydan 30, 1:3 Skydan 32 , 2:3 sam. 70 3:3 Maślejak 82.
Żółte kartki: Ciężobka, A. Basta – Duda, Skydan, Kubiński, Świerad, Anders.
Barciczanka: Mrózek: A. Basta, Łukasik, Salamon (80 Zygmunt), Miechurski (65 Krupa), Zawiślan (74 Tokarz), D. Basta (74 Gryźlak), Martuszewski (Oleksy), Ciężobka, Korzym, Maślejak.
Lubań: Sikora – Bałos, Zaika, Hajdara (46 Chlipała) – Magdziarczyk (87 Majerski), Mańko, Jandura, P. Duda, D. Duda (80 Bryja) – Skydan (75 Kasperczyk), Quintanilla.
Mecz miał bardzo niespodziewany przebieg. Szybkie akcje gości już w 11 minucie zakończyły się golem po strzale Quintanilhi. Odpowiedź Barciczanki była niemal natychmiastowa. Po kontrze stan meczu wyrównał Korzym, który kilka chwil później miał okazję do podwyższenia wyniku, ale Sikora obronił jego strzał. Gospodarze atakowali co okazało się zgubne. Rywale tylko czekali na okazję do kontry i te się nadarzyły. Po kolejnym ataku piłkę przejęli piłkarze Lubania. Posłali piłkę daleko na połowę Barcic, a tam szybki i bardzo dobry technicznie Skydan przejął futbolówkę uciekł obrońcom nie dając szans Mrózkowi. Chwilę później ten sam piłkarze znów uciekł obrońcom gospodarzy podwyższając wynik na 3:1 dla gości. Zanosiło się na pogrom. Piłkarze z Barcic dotrwali do przerwy. Po zmianie stron goście zaatakowali, ale mimo dogodnych sytuacji gola nie zdobyli. Od 60 minuty inicjatywę przejęli barciczanie. Na bramkę rywali sunął atak za atakiem. Strzelali Korzym, Maślejak, Zawiślan, ale piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do siatki Lubania. Barciczanka wciąż atakowała i wreszcie w 70 minucie strzelił Maślejak a piłkę zmierzającą do bramki rywali próbował wybić obrońca, ale ta odbiła się od niego i wpadła do siatki. Gol kontaktowy dodał animuszu zespołowi trenera Dwojaka. W 82 minucie Maślajek pięknym strzałem pokonał bramkarza gości wyrównując stan meczu. Rywale zerwali się do ealki, ale do końca meczu wynik już się nie zmienił.