Podczas weekendu majowego miałam okazję uczestniczyć w kilkudniowej wycieczce do Rumunii organizowanej przez Koło Grodzkie PTTK w Nowym Sączu. Odwiedziliśmy wiele fascynujących i pięknych miejsc. Główną atrakcję stanowiły rejsy po Delcie Dunaju.
Zatrzymaliśmy się w Tulczy, mieście portowym i swoistym centrum turystyki po Delcie Dunaju. Stamtąd właśnie odbyliśmy dwa rejsy – pierwszy statkiem, a kolejny motorówką. Ten drugi umożliwił nam spotkanie różnych gatunków ptactwa. Ogromne wrażenie zrobiło na nas między innymi spotkanie dostojnego orła bielika siedzącego na szczycie drzewa.
Niewątpliwą atrakcją była wycieczka w góry Macin. Podczas wędrówki spotkaliśmy żółwie. Te urocze gady licznie zamieszkują teren górski. Góry Macin charakteryzują się skalistym krajobrazem typowym dla klimatu śródziemnomorskiego. Zdobyliśmy najwyższy szczyt tego pasma, Tutuiatu, sięgający około 467 m npm (startowaliśmy z około 30 m npm!).
Wyjątkowo wspominam zwiedzanie wulkanów błotnych w kompleks Pâclele Mari. Są to niewielkie wzniesienia w kształcie stożków, które mają krater na szczycie. Swoją nazwę zawdzięczają jedynie swojemu zewnętrznemu podobieństwu do wulkanu lawowego.
Ponadto odwiedziliśmy urokliwą saską wioskę Viscri, która została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Do promowania walorów turystycznych oraz remontu zabytkowych domków w Viscri w bardzo dużym stopniu przyczynił się Karol, Król Wielkiej Brytanii. Największą atrakcją turystyczną tej wioski jest kościół warowny, który przez wiele wieków pełnił funkcje sakralną oraz obronną.
Zatrzymaliśmy się również w Sighisoarze. Jest to miasto, w którym w XV wieku urodził się okrutny Wład Palownik, znany dziś jako pierwowzór Draculi! Sighisoara jest uważana za jedno z najpiękniejszych miast w regionie Transylwanii, a nawet i w całej Rumunii! Miasto posiada zapierającą dech w piersiach starówkę, w skład której między innymi wchodzi dom, w którym Wład Palownik spędził swoje dzieciństwo.
Fotografie: Stanisław Chałak
