Nie był to udany wyjazd do Lubina. Sandecja przegrała kolejny mecz. Można powiedzieć, że jak nie idzie, tak nie idzie. W klubie zmiany za zmianami, ale efektów wciąż nie widać.
Zagłębie Lubin II – Sandecja Nowy Sącz 2:1 (2:0)
1:0 Gaprindaszwili 20, 2:0 Jach 24, 2:1 Nawotka 69
Sędziował: Marcin Bielwsaki.
Żółte kartki: Jach, Popielec, Dudziński, Karasiński, Szafranek, Orlikowski – Słaby, Vaclavik.
Zagłębie II: Matys – Kolan, Orlikowski, Jach, Karasiński – Gaprindaszwili (46 Ratajczyk), Kocaba, Terlecki (60 Kizyma), Popielec (60 Dudziński), Kruszelnicki (82 Masiak) – Kusztal (67 Szafranek).
Sandecja: Sokół – Nawotka, Kowalik, Bartków, Słaby (72 Geniec), Talar (72 Stankiewicz) – Kwietniewski (59 Mas), Potoma, Václavik (88 Orzeł) – Marcinho (59 Gołębiowski), Wróbel.
Nowosądecki zespół jechał do Lubina z wolą walki. Niestety, ambicji nie brakowało, ale to było za mało. Piłkarze Sandecji mieli swoje szanse na gole, ale brakowało sportowego szczęścia i precyzji. Piłka po strzałach Wróbla, Nawotki, Gołębiowskiego, czy Kwietniewskiego lądowała na poprzeczce, słupku lub w rękach bramkarza Zagłębia.
Po meczu trener Sandecji Janusz Świerad powiedział: Ciężko przełknąć taką porażkę, ale co mogę powiedzieć. Strzeliliśmy jednego gola, mecz przegraliśmy chociaż uważam, że nie byliśmy zespołem gorszym.