Aż od 14 maja (biało czarni wygrali wtedy z ŁKS 1:0) kibice Sandecji czekali przez 11 meczów na zwycięstwo. I wreszcie stało się. Zespół z Nowego Sącza wygrał pierwszy mecz w II lidze.
Sandecja Nowy Sącz – Stal Stalowa Wola 2:0 (1:0)
1:0 Dawid Szufryn 52, 2:0 Radosław Gołębiowski 90+7
Sędziował: Arkadiusz Nestorowicz (Biała Podlaska).
Żółte kartki: Kołbon, Szufryn, Nawotka, Słaby, Gołębiowski, Sokół – Kowalski, Oko, Mydlarz, Pioterczak, Klisiewicz, Rogala.
Sandecja: Sokół – Nawotka, Bartków (46 Kowalik), Szufryn, Słaby (79 Vaclavik), Sobczak – Galara (46 Potoma), Kołbon, Talar (63 Kwietniewski), Gołębiowski – Wróbel (79 Popiela).
Stal: Smyłek – Kowalski (46 Seweryn), Banach (72 Rogala), Oko, Urban (72 Maluga), Ziarko (63 Pioterczak) – Górski (68 Kościelniak), Soszyński, Mydlarz, Chełmecki – Klisiewicz.
Mimo, że Sandecja była gospodarzem, to faworytem nie była. Osiem meczów bez zwycięstwa, kiepska atmosfera, to wszystko nie napawało optymizmem. Jednak biało czarni nie zamierzali się poddać. Od początku atakowali, rywale również. Oba zespoły miały okazje do strzelania gola, ale brakowało precyzji. W 23 minucie Stal po faulu w polu karnym, miała rzut karny. Na szczęście dla Sandecji Jakub Kowalski przestrzelił. Piłkarze z Nowego Sącza zaatakowali. Po kolejnej akcji w sytuacji sam na sam znalazł się Jakub Wróbel, ale zamiast do bramki trafił w bramkarza.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Drużyny atakowały, ale dopiero w 52 minucie niezwykle oddany Sandecji piłkarz Dawid Szufryn po dośrodkowaniu z rzutu wolnego strzałem głową zdobył pierwszego gola. Stal starała się doprowadzić do remisu. Z każdą minutą rosły emocje, a sędzia, chyba zbyt ochoczo sięgał do kieszeni po żółty kartonik, upominając piłkarzy aż 12! razy. Kiedy wszyscy czekali na koniec meczu Gołębiowski będąc sam na sam z bramkarzem okazję wykorzystał i ustalił wynik meczu na 2:0.
Po mecz trener Sandecji Łukasz Surma powiedział: – Kamień z serca po tym meczu spadł na pewno. Mamy dziewiątą kolejkę, a my osiedliśmy na ostatnim miejscu i nie zdobywaliśmy punktów. To zawsze wpływa na płynność, jakość gry i podejście do meczu. Dlatego, że kolejkę wcześniej zagraliśmy niezłe zawody, jeśli chodzi o posiadanie piłki, kreowanie akcji, to wiedziałem, że to będzie inny mecz. Zespół Stalowa Wola jest bardzo dynamiczny, który utrudnia życie rywalowi. Wiedziałem, że będzie dużo walki i tak przedstawialiśmy mecz drużynie. Zespół podjął rękawicę, przeciwstawił się Stali wolą walki, charakterem, zaangażowaniem, determinacją, a uwieńczeniem tego był gol Radka strzelony na 2:0, bo już wtedy drużyna cierpiała i nie mieliśmy piłki, bo Stal przeważała, ale mamy trzy punkty. Dla mnie to był też bardzo trudny okres. Chcę podkreślić, że nadal będą przed nami trudne dni, bo widzę wiele mankamentów, które trzeba poprawić. Natomiast piłkarze są chętni do gry i zrobimy wszystko w tygodniu, aby pewne niedoskonałości zmieniać. Mamy następny mecz, musimy się bardzo dobrze do niego przygotować i na pewno to jedno zwycięstwo nie przysłoni mi takiej trzeźwej oceny całej sytuacji.