Już tylko kilka dni zostało do rozpoczęcia 27 Jesiennego Festiwalu Teatralnego w Starym Sączu. Będzie wiele niespodzianek, premier, i ciekawych spektakli.
– Bardzo się cieszę, że to wielkie święto teatru, święto kultury na Sądecczyźnie zbliża się wielkimi krokami, bo Festiwal rusza już w przyszłą niedzielę. – mówił dyrektor CKiS w Starym Sączu Wojciech Knapik. – Dziękuję moim współpracownikom Marcie Jakubowskiej – dyrektor organizacyjny JFT, Januszowi Michalikowi – dyrektor artystyczny JFT oraz innym, za wielomiesięczną pracy przy naszym Festiwalu. Warto podkreślić fakt, że lista instytucji artystycznych oraz sponsorów jest imponująca, a można nawet powiedzieć, iż z każdym rokiem się powiększa. To powoduje, że jesteśmy w stanie rozbudowywać naszą imprezę. Ceny biletów, mimo inflacji, pozostawiliśmy na nie zmienionym poziomie – to dzięki naszym partnerom. Festiwal jest przedsięwzięciem niekomercyjnym, choć moglibyśmy zarabiać, ale dla nas ważna jest kultura, dostęp do niej.
– Nie planowaliśmy, że w tym roku na JFT pojawi się tyle teatrów – dodaje Janusz Michalik. – Będzie to 15 scen i aż 19 tytułów, to rzeczywiście rekord, nigdy tak nie było. A co a tym idzie, mamy sukces frekwencyjny. W tym roku bilety sprzedawały się w sposób szczególny. Pozostały tylko pojedyncze. Ale warto przypomnieć, że należy dzwonić do nas czy są wolne wejściówki, bo nie zawsze wszyscy docierają, choćby sponsorzy. Jeśli chodzi o stronę artystyczną, to można już zdradzić dwie niespodzianki. Zaczniemy premierą, których będzie cztery w tym roku, w tym dwie Teatru Robotniczego! Pierwszy dzień JFT to „Kubuś Puchatek”, a zakończy „Wielka zagadka Misia Uszatka. Nie zabraknie spektakli trudniejszych, alternatywnych. Jak zawsze będą rozmowy kameralne ze znakomitymi aktorami. Będzie też przedstawienie za darmo, dzięki wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, „Pani Pylińska i sekret Chopina”. W kasie są bezpłatne wejściówki, warto się pośpieszyć.
– Bardzo dziękujemy naszym mecenasom, sponsorom, którzy wsparli Jesienny Festiwal Teatralny – mówiła Marta Jakubowska. – To nie jest tak, że otrzymujemy pieniądze i nasz kontakt kończy się z darczyńcami. My jesteśmy z nimi w ciągłym kontakcie, w pewnym sensie tworzymy rodzinę. Co ważne, te firmy, ludzie nimi zarządzający żyją festiwalem, współpracują z nami na każdym etapie. Pytają jak przebiega organizacja, czy mogą pomóc – to jest piękne. Jeszcze raz wszystkim bardzo, bardzo dziękujemy!