Znakomita komedia, choć czasami smutna, ale też z odrobiną optymizmu

Każdy dzień na 27. Jesiennym Festiwalu Teatralnym w Starym Sączu to kolejne zaskoczenie. Miała być komedia i była – „Berek, czyli upiór w moherze”. Jednak, tak jak poprzednie sztuki, w swojej wymowie temat jest mocno osadzony w teraźniejszości. Sztuka bardzo się podobała, a publiczność podziękowała artystom owacją na stojąco.

W programie JFT czytamy: „Zwariowana komedia o pokonywaniu różnic i wzajemnym zrozumieniu. Staroświecka Anna postrzega swojego sąsiada Pawła – geja, jako uosobienie całego zła i rozkładu moralnego, które jej zdaniem toczy naszą rzeczywistość. Jawnie demonstrowana nienawiść Anny sprawia, że z kolei Paweł zaczyna dostrzegać w sąsiadce uosobienie wstecznych, nietolerancyjnych postaw, uniemożliwiających mu (w jego rozumieniu) spełnienie marzeń o otwartym, normalnym życiu i zbudowaniu udanego związku.

Główna oś akcji koncentruje się wokół konfliktu, który narasta między dwojgiem sąsiadów. Sąsiedzka wojna początkowo ma groteskowy charakter, ale z biegiem czasu eskaluje i doprowadza do katastrofy, w obliczu której bohaterzy przewartościują swoje zdanie nie tylko o sobie nawzajem, ale też i swoje podejście do świata. Paweł zacznie rozumieć Annę, a ona jego. Choć ani jedno, ani drugie nie potrafi w pełni zaakceptować życiowej postawy drugiej strony, zaczną się szanować, a nawet darzyć sympatią”.

BEREK 1, czyli UPIÓR W MOHERZE” Marcina Szczygielskiego

Teatr GUDEJKO z Warszawy

Reżyseria: Ewa KASPRZYK

Obsada: Ewa KASPRZYK, Joanna JARMOŁOWICZ, Antoni PAWLICKI, Kamil KULA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook
Instagram

Poprawa dostępności strony