Derby regionu są zawsze emocjonujące i tak było tym razem. Zespół z Barcic chciał udowodnić rywalom zza między, kto jest lepszy. Skończyło się jednak remisem, na co wpływ miało nagłe załamanie pogody.
Barciczanka Barcice – Poprad Rytro 1:1 (1:0)
1:0 Leśniak, 1:1 Poczkajski 62 (karny)
Żółte kartki: Krywoborodenko – Filip.
Czerwona kartka: T. Tokarczyk.
Barciczanka: Różalski – Miechurski, Zawiślan, Leśniak, Doiteau (80 T. Wiewióra), Maślejak, Ciężobka, Basta, Krywoborodenko, D. Wiewióra (70 Gromala), Stańczak (70 Marczyk).
Poprad: Bieniek: Pawlik, Filip (50 Poczkajski), Buk, Nika, Duda (60 Fiedor), Gryźlak, Nuzhnyk (55 Janikowski), Kołbon, Dzięciołowski, Bogdanowicz (85 Kiebzak).
Zespół gospodarzy rozpoczął mecz z mocnego uderzenia i już po 3 minutach prowadził, a gola zdobył Leśniak. Rywale rzucili się do odrabiania strat, ale niewiele z tego wynikało. Obrona Barciczanka rozbijała ataki rywali, ale w bramce bardzo dobrze spisywał się Różalski. Po zmianie stron gospodarze znów zaatakowali, ale strzały Wiewióry, Maślejaka, czy Krywobordenko były niecelne lub zbyt słabe by zaskoczyć Bieńka. Kiedy po 50 minutach meczu zaczęło grzmieć nad boiskiem w Barcicach zerwała się ulewa. Gra stawała się trudna, chwilami nawet bardzo. Po jednym z ataków Popradu w polu karnym Barcic, podczas przepychanki obrońców z rywalami piłka trafiła w rękę miejscowego zawodnika. Rzut karny na gola zamienił Poczkajski. Im bliżej było końca meczu, tym bardziej się robiło nerwowo. Po kolejnym ataku gości i zbyt gwałtownej obronie, czerwoną kartę zobaczył Tokarczyk. Mimo gry w przewadze przez ostatnie 10 minut meczu, Poprad nie zdołał zmienić wyniku meczu.