Za oknami ni to zima, ni to wczesna wiosna. Nocami lekki mróz, w dzień dodatnie temperatury. Uczniowskie ferie trwają w najlepsze. A jak zima, to oczywiście narty.
Okazuje się, że na Sądecczyźnie jest gdzie poszusować. Powodzeniem cieszą się stoki w Krynicy, ale duże wzięcie, a nawet bardzo, ma Tylicz. Rano jest już ciasnawo, ale od południa panuje duży tłok. Bardzo dobrze przygotowane stoki zachęcają do jazy. Kolejka wioząca na górę narciarzy pracuje pełną parą. Mimo dużych kolejek nie trzeba długo czekać. Co ważne ceny są skrojone pod ludzi i ich potrzeby.