Bez wątpienia trzeci, ostatni dzień festiwalu Bonaventura 2025, zakończył się z najwyższego C, bo ze szczytów Himalajów. Zaczęło się od Australli a skończyło się w górach na wysokościach.
Publiczność, która kolejny raz wypełniła salę kina Sokół do ostatniego miejsca, z zapartym tchem słuchała wspomnień o przygodach podróżników.
– MAD Ski Project 2024 to było i jest coś niezwykłego — mówił Oswald Rodrigo Pereira polsko – portugalski podróżnik, dziennikarz. – Wspinaczka na ośmiotysięczniki to jedno, ale zjazd na nartach prosto z ich wierzchołka to wyczyn wymagający niezwykłej precyzji, siły i odporności psychicznej, a dokonał tego Bartek Ziemski, jeden z najlepszych narciarzy ekstremalnych ( wiosną 2024 roku dokonał historycznych zjazdów z Makalu 8485 m n.p.m i Kanczendzongi 8586 m n.p.m.). Przygotowania do tego wyczynu trwały długo, ale się udało. Bartek zjechał, a ja zszedłem. Oczywiście nie było to łatwe. Dopadła mnie noc, szedłem po ciemku. W końcu nie mogłem dalej schodzić, ale żeby nie zamarznąć chodziłem w kółko, tak długo, aż wstało słońce. Góry są piękne, ale niosą z sobą ogromne niebezpieczeństwo, to tam zdałem sobie sprawę jak łatwo można… Ile kosztuje taka wyprawa? To zależy, pomijając wszystkie starania o pozwolenia, to nawet do 1 mln zł, jeśli niezbędna będzie pomoc szerpów.
To nie było koniec opowieści do Himalajach. Żeby było jeszcze ciekawiej, jeden z najlepszych, a może nawet najlepszy na świecie szybowników, Sebastian Kawa opowiadał o niezwykłym wyczynie. Jako pierwszy w historii przeleciał szybowcem nad K2 (8611 m n.p.m.). Jest najbardziej utytułowanym pilotem szybowcowym na świecie, z imponującym dorobkiem sportowym: zdobył 18 złotych, 3 srebrne i 3 brązowe medale mistrzostw świata, 9 złotych medali mistrzostw Europy oraz zwyciężył w dwóch światowych Igrzyskach Lotniczych.
– Przygotowania do tej wyprawy trwały dwa lata – mówił Sebastian Kawa. – Do takiego przelotu trzeba się przygotować niezwykle starannie, a że nikt wcześniej tego nie zrobił, więc udaliśmy tam trochę w nieznane. O ile samo latanie nie było problemem, o tyle dostanie w Himalaje z szybowcem na przyczepie już tak. To dziesiątki telefonów, emaili, przekonywania urzędników, a nawet łapówki na granicach by spokojnie przejechać. Problemem było też wstrzelenie się w pogodę, by było trochę wiatru, który nas poniesie. Udało się to wszystko dzięki wielu ludziom, którzy nam pomogli logistycznie.
Festiwal zakończyło opowiadanie o Gasherbrum, a jest to jedno z najtrudniejszych miejsc na ziemi dla himalaistów i narciarzy ekstremalnych. Janusz Gołąb, jeden z najwybitniejszych polskich wspinaczy, powrócił do Karakorum, by w niedzielę opowiedzieć o Gasherbrum Ski Challenge 2023 – wyprawie, w której towarzyszył Andrzejowi Bargielowi podczas jego historycznych zjazdów z Gasherbrum I i II.
Do zobaczenia za rok!