To był niezwykły wieczór na Peryferiadzie w Starym Sączu. Przed filmem z publicznością spotkali się aktorzy Krzysztof Globisz i Żaneta Łabudzka oraz reżyser Dorota Kędzierzawska. A w kontekście zdrowia aktora, tytuł „jaki smak ma słowo” stało się niezwykle wymowne.
Rozmowa toczyła się wokół obrazów stworzonych przez Dorotę Kędzierzawska, ale tak naprawdę wszyscy skupiali się na wspaniałym aktorze, który mając afazję ma problemy z poruszaniem się oraz mówieniem. Mimo tych dysfunkcji wciąż gra na scenie oraz w teatrze.
– To co robi, jak żyje Krzysztof jest niezwykłe – mówiła Dorota Kędzierzawska. – Właśnie podczas pracy z nim zrozumiałam co to znaczy słowo, jaki ma smak, jak jest ważne. Marzy mi się zrobienie filmu, w którym niewiele będzie słów.
– Dla mnie praca w filmie, a zajmuję się głównie śpiewaniem było odkrywaniem siebie – dodała Żaneta Łabudzka. – Będąc obok Krzysztofa Globisza nauczyłam się żyć, być…
– „Sny pełne dymu” to film, gdzie można się śmiać – powiedział Krzysztof Globisz.
O filmie czytamy m.in.: Dorota Kędzierzawska składa hołd kruchej ludzkiej bliskości. Panna Crazy (Żaneta Łabudzka-Grzesiuk) otwiera film desperacką próbą samobójczą; ratuje ją Stary Lis (Krzysztof Globisz), mężczyzna chowający swoje rany w kłębach papierosowego dymu. Los zmusza ich do kilku wspólnych dni w podupadłym pensjonacie na peryferiach. W miejscach, gdzie dialog jest szeptem, a gest waży więcej niż słowo, bohaterowie stopniowo odzyskują wiarę w drugiego człowieka. Kędzierzawska prowadzi kamerę dyskretnie: matowe zdjęcia i minimalistyczna ścieżka dźwiękowa podkreślają, że jeden drobny gest wystarczy, by tytułowe sny — choć przesłonięte dymem — nabrały barwy.
Po spotkaniu z publicznością Krzysztof Globisz chętnie spotkał się z widzami, rozdawał autografy i rysunki, które wykonywał dla chętnych.