Z każdym dniem coraz mniej Sandecji, czyli stadionu przy ul. Kilińskiego. Trzeba powiedzieć, że tempo robót firmy BlackBird, która buduje nowy obiekt, jest imponujące.
Praktycznie niemal z godziny na godzinę coś się zmienia, znika. Nie ma już trybun a łuku oraz częściowo od ul. Kilińskiego. Powoli znika też murawa, która zgodnie z wymogami PZPN będzie podgrzewana.
Pracy jest jeszcze bardzo dużo, ale wiele wskazuje na to, że Nowy Sącz zyska wreszcie nowoczesny obiekt sportowy, za dwa lata.