Kilka dni i właściwie nie ma stadionu Sandecji. Firma BlackBird z wielkim zapałem i niezwykle skutecznie zabrała się za rozbieranie Sandecji.
Pod ciężkimi maszynami „pękły” trybuny od strony Kamienicy i Krańcowej. Znikła murawa, znikają kolejne części stadionu. Do końca września, ponoć po rozegraniu 6 kolejki, piłkarze wrócą na ul. Kilińskiego. Niestety tylko nieco ponad 1000 osób będzie mogło oglądać mecze biało czarnych. Do tego czasu ma być wykonane podgrzewanie murawy, ale co ciekawe, nieco inaczej będzie usytuowane samo boisko, a wraz z nim nowe trybuny. Część na którym grają piłkarze będzie przesunięta kilka stopni w kierunku Kamienicy. Najlepiej widać to na zdjęciu z powietrza. Stadion będzie prawie równoległy do ul. Kilińskiego.
W przyszłym roku pod przysłowiowe młoty na pójść budynek klubowy oraz trybuna. Wtedy też zacznie się zasadnicza część robót budowlanych.
Jednak na razie wszyscy czekamy na projekt nowego stadionu.
Ja słyszałem, że tam zamiast stadionu mają sadzić miejskie ziemniaki, dlatego projektu nie ma jeszcze 🥱