Dzisiaj (22 lipca) w Trzetrzewinie rodzina, przyjaciele, koleżanki i koledzy ze wszystkich nowosądeckich redakcji , znajomi pożegnali Monikę Kowalczyk.
– Trudno uwierzyć, że mając zaledwie 47 lat nie ma już Jej z nami – mówili koleżanki i koledzy z pracy. – Monika była w Radio Echo, Dzienniku Polskim, Gazecie Krakowskiej…, wszędzie tryskała energią i chęcią życia. Teraz jej już nie ma, a chciała jeszcze tyle zrobić.
– Poznałem ją w szkole kiedy odprowadzała dzieci swoich krewnych – mówił ksiądz Daniel Syjud z parafii w Trzetrzewinie. – Dużo rozmawialiśmy o życiu, o tym co się z nią dzieje. Mówiła, że z choroby chce wynieść użytek. I tak właśnie robiła. Znosząc cierpienie, potrafiła być też pełna radości i dawała piękny przykład, że nie można się poddawać. To jej cierpienie, to także akt nawrócenia. Odeszła pełna nadziei do Boga.
Teraz dołączyła do naszych przyjaciół Jurka Leśnika, z którym wiodła nieustanne spory o teksty, z Dankiem Weimerem, którego umiała jak nikt inny pocieszyć i rozśmieszyć, to także Heniek Szewczyk, Leszek Horwath, Andrzej Krupczyński czy Jacek Zaremba naprawiający nasze arytkuły.
Żegnaj Moniko!