Sandecja rozpoczęła nowy sezon 2021-2022 o wysokiej porażki z Widzew w Łodzi. Biało czarni grali odważnie, ale nieskutecznie. Przegrali, bo rywale zdobyli trzy gole. Wynik byłby jeszcze bardziej okazały dla łodzian, ale przed laniem Sandecję wybronił Pietrzkiewicz.
Widzew Łódź – Sandecja Nowy Sącz 3:0 (2:0)
1:0 Grudniewski 19, 2:0 Danielak 41, 3:0 Tomczyk (karny) 64,
Sędziował: Mariusz Złotek.
Żółte kartki: Danielak – Rudol, Błanik, Walski, Fall.
Czerwona kartka: Fall 89 – za drugą żółtą kartkę
Widzew: Wrąbel – Stępiński (87 Becht), Grudniewski, Nowak – Zieliński, Kun, Hanousek (75 Letniowski), Gołębiowski – Danielak (87 Karasek), Michalski (80 Tetteh) – Tomczyk (87 Guzdek).
Sandecja: Pietrzkiewicz – Kobryń, Rudol, Boczek, Słaby – Fall (, Kasprzak (65 Walski) – Szczepanek (88 Prochownik), Śovśić (65 Janicki), Błanik (65 Chmiel) – Dikow (75 Wolny).
Pierwszy mecz w sezonie jest zawsze trudny tym bardziej, że w zespołach nastąpiło wiele zmian. W Sandecji na boisko wybiegło aż 7 nowych piłkarzy co zawsze wielką niewiadomą. Od początku meczu zespół z Nowego Sącza starał się atakować, choć widać było sporo nerwowości. Już w 3 minucie Widzew mógł prowadzić. Po dobrze wykonanym rzucie rożnym piłka po strzale Zielińskiego przeleciała tuż obok słupka bramki Pietrzkiewicza. W odpowiedzi groźną ckję Sandecji próbował wykończyć Szczepanek i Bałnik, ale zabrakło precyzji przy strzałach. Niestety w 19 minucie błąd Falla, który stracił piłkę i faulował, rzut wolny znakomicie wykorzystałi łodzianie i Grudniewski strzałem głową pokonał Pietrzkiewicza. Mimo straty gola Sandecja starała się szybko doprowadzić do remisu, ale wciąż brakowało pod bramką gospodarzy dokładnego podania. Od 30 minuty pierwszej połowy Sandecja przeważała, ale Widzew dobrze się bronił przed swoim polem karnym. Wydawało się, że biało czarni mają mecz pod kontrolą. Tymczasem w 41 minucie Danielak wykorzystał dośrodkowanie Kuna i uderzeniem głową skierował piłkę do siatki zespołu z Nowego Sącza.
Drugą połowę Sandecja rozpoczęła jak pierwszą, czyli od ataków, ale niestety wciąż widać jest brak zgrania, a co za tym idzie dokładnych podań, zwłaszcza pod bramką Widzewa. W 57 minucie było bardzo groźnie na polu karnym Sandecji. Piłkę przejął Tomczyk, minął Boczka i mając przed sobą tylko Pietrzkiewicza strzelił, ale sądecki bramkarz wybił piłką na rzut rożny. Kilka chwil później za faul na Nowaku Widzew otrzymał rzut karny, choć sędzia długo sprawdzał zaistniałą sytuację w systemie VAR. Po stracie trzeciego gola gra Sandecji się posypała. Trener Dariusz Dudek wprowadził na boisko nowych piłkarzy, ale niewiele to dało. Widzew majac taką przewagę grał swobodnie stwarzając wiele okazji do podwyższenia wyniku, ale na szczęście dla biało czarnych gospodarze pudłowali.
Sandecja przegrała bo w obronie prezentowała się bardzo niepewnie co rywale wykorzystali bezlitośnie. To był pierwszy mecz i wiele jeszcze przed piłkarzami spotkań. Niestety większość w rundzie jesiennej poza Nowym Sączem. Jako gospodarze Sandecja będzie grała w Tychach.