Dzięki intensywnej pracy policjantów z Piwnicznej-Zdroju oraz wsparciu funkcjonariuszy Karpackiego Oddziału Straży Granicznej, 31-letni mieszkaniec gminy Rytro, który w połowie maja br. zaatakował trzech rowerzystów w Suchej Strudze, został zatrzymany. Sprawca odpowie również m.in. za uszkodzenia mienia oraz kradzież. Mężczyzna usłyszał 6 zarzutów, a decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzi za kratkami.
14 maja br. około godziny 13:30, oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu otrzymał zgłoszenie, że w miejscowości Sucha Struga trzech rowerzystów zostało zaatakowanych przez nietrzeźwego mężczyznę. We wskazany rejon natychmiast zostali skierowani policjanci, którzy na miejscu zastali trzech mieszkańców Nowego Sącza. Według relacji zgłaszających, w czasie gdy jechali na rowerach, zauważyli leżącego na jezdni mężczyznę, a kiedy zapytali, czy nie potrzebuje pomocy, mężczyzna ten zaczął być wobec nich agresywny i wulgarny, uderzył ręką jednego z rowerzystów, uszkadzając mu okulary. Ponadto z zarośli wyciągnął łopatę, którą uszkodził koło roweru. Miał im także grozić przedmiotem przypominającym maczetę, po czym uciekł w stronę lasu.
Policjanci przeszukali pobliskie tereny leśne, zabezpieczyli zapis monitoringu, przesłuchali świadków dzięki czemu szybko ustalili tożsamość sprawcy, a także miejsca, w których mógł przebywać. Mężczyzna, wiedząc, że szuka go Policja i grożą mu surowe konsekwencje, ukrywał się.
Do zatrzymania doszło 26 maja br. Wówczas 31-latek wpadł w ręce policjantów we własnym domu. Z uwagi na jego wcześniejsze agresywne zachowania piwniczańscy mundurowi podejrzewali, że podczas zatrzymania mężczyzna może być niebezpieczny, dlatego wsparli ich policjanci z sądeckiej komendy oraz funkcjonariusze Wydziału Zabezpieczenia Działań Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.
Na podstawie obszernego materiału dowodowego 31-latek usłyszał liczne zarzuty, w tym kierowania gróźb karalnych, naruszenia nietykalności cielesnej osoby oraz trzy zarzuty uszkodzenia mienia. Dodatkowo policjanci udowodnili mu kradzież 7 kamer monitoringu, do której doszło na początku maja br. na stacji PKP w Rytrze. Mężczyzna wszystkich tych przestępstw dopuścił się w warunkach recydywy, okazując rażące lekceważenie porządku prawnego, dlatego grozi mu wyższy wymiar kary (do 7,5 roku). Decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie, w oczekiwaniu na wyrok.