A jednak cuda się zdarzają – Sandecja wygrała w Puławach

To co wydawało się niemożliwe stało się faktem – Sandecja wygrała mecze i to na wyjeździe. A jeszcze bardziej zdumiewający jest fakt, że pierwsza strzeliła gola, a później zdobyła kolejne i dzisiaj może się cieszyć – tak jak kibice – z trzech punktów.

Wisła Puławy – Sandecja Nowy Sącz 1:3 (0:1)

0:1 Rafał Wolsztyński 21 (karny, 1:1 Piotr Giel 50, 1:2 Rafał Wolsztyński 53, 1:3 Mateusz Bartków 58

Sędziował: Karol Wójcik (Siedlce).

Żółte kartki: Mateusz Klichowicz, Radosław Seweryś, Łukasz Wiech, Kamil Kargulewicz – Arkadiusz Orzeł.

Wisła: Łakota – Flak (46 Pawłas), Wiech, Skałecki, Seweryś – Nojszewski (75 Kołtański), Noiszewski (61 Kumoch), Puton, Ponce García (46 Bortniczuk), Klichowicz (80 Kargulewicz) – Giel.

Sandecja: Polaćek – Nawotka, Kowalik, Bartków, Słaby, Bryła – Kamiński (78 Orzeł), Żołądź, Potoma (78 Kołbon), Gołębiowski (78 Kwietniewski) – Wolsztyński (78 Wilczyński).

Mecz był niezwykle ważny dla obu drużyn, które są w strefie spadkowej, z tym, że Sandecja była na samym dnie, a Wisła gdyby wygrała uciekłaby z tego rejonu awansując w tabeli. Od początku zespół z Nowego Sącza postawił na atak. Z bardzo dobrej strony pokazał się Wolsztyński, który najpierw minimalnie chybił, by kilka minut później pewnie wykonać rzut karny. Po przerwie Wisła rzuciła się do ataków czego efektem był wyrównujący gol w 50 minucie. To jednak spowodowało, że piłkarze Sandecji znów zaatakowali z większą werwą i 180 sekund później Wolsztyński strzelił kolejnego gola. Wynik ustalił Bartków i Sandecja wyjechała z Puław z kompletem punktów.

Fot: Adrian Maraś

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook
Instagram

Poprawa dostępności strony