Było co oglądać i podziwiać, czyli XV Zlot Pojazdów Zabytkowych

Wiele ciekawego działo się w Miasteczku Galicyjskim w Nowym Sączu podczas „XV Zlot Zabytkowych Pojazdów”, który zorganizowało Muzeum Okręgowe w Nowym Sączu we współpracy z Małopolskim Ośrodkiem Ruchu Drogowego i Stowarzyszeniem Miłośników Pojazdów Zabytkowych GALICYA.

W pierwszym dniu Zlotu – sobota – uczestnicy wzięli udział w rajdzie indywidualnym, wyznaczoną trasą z Miasteczka Galicyjskiego do Krynicy Zdroju.

– To co stało się w “Perle Uzdrowisk” bardzo mile nas zaskoczyło – mówi współorganiztor Zlotu, wicedyrektor Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu Sławomir Czop. – Kryniczanie przywitali zlotowiczów w niezwykły sposób. Na Deptaku utrzowył się dwutysięczny szpaler ludzi, wśród których dumnie paradowały zabytkowe pojazdy. Wrażenie było niesamowite. Później zawitaliśmy do Ośrodka Słotwiny Arena.

Natomiast niedziela to tradycyjny pokaz w Miasteczku Galicyjskim, gdzie na płycie rynku można było podziwiać blisko 70 zabytkowych pojazdów.

– Od lat jeżdżę swoim Volvo i wciąż spisuje się bez zarzutu – opowiadał kierowca i właściel pojazdu. – Mój samochód powstał w 1965 roku. Proszę sobie wyobrazić, że wciąż ma wszystkie oryginaone części.

Gościem spejcalnym XV Zlotu Zabytkowych Pojazdów był Maciej Wisławski, który przez wiele lat był pilotem m.in Krzysztofa Hołowczyca oraz Leszka Kuzaja.

– Kiedy patrzę na te wszystkie pojazdy, które dzisiaj nazywa się zabtykowymi, ze względu na swój wiek, to nie kryję wielkiego podziwu dla ich właścicieli – mówił Maciej Wisławski, który okazał się znakomitym gawędziarzem. – Ci, ludzie którzy przywrócili życie tym pojazdom mają wielki talent i miłość do samochodów. Ileż trzeba mieć wiedzy, nie mówić o finansach by auta znalezione gdzieś w szopach, porzucone, odzyskały życie.

W Miasteczku Galicyjskim, które odwiedziło ogromna rzesza sądeczan, można było zobaczyć amerykańskie krążowniki szos, były i corvetty, spora grupa mercedesów, bmw, poczciwe warszawy, małe fiaty, knaciaki czyli 125p, ale tylko jedna syrenka. Jak zawsze rzy takiej okazji wspominano syrenkę sport, której powstało tylko kilka egezmplarzy, a dziesiaj jedna jest w Muzeum Motoryzacji, a dwie zostały odtworzone od zera – tak twierdził jeden z uczetników zlotu.

Oczywiście nie brakowało dobrej muzyki bluesowo-rockowej w wykonaniu Macieja Kłeczka wraz z przyjaciółmi. Najmłodsi mieli „Strefę Małego Zlotowicza” i okazję zobaczyć m.in. wystawę prywatnej kolekcji modeli pojazdów retro Romana Jaskółki.

Na zakończenie XV Zlotu Pojazdów Zabytkowych odbyła się parada wszystkich załóg zlotowych ulicami Nowego Sącza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook
Instagram

Poprawa dostępności strony