Jeszcze kilka lat temu KS Start/Dunajec nie mógł zorganizować składu na wyjazdowy mecz, np. do nieodległej Nawojowej. A teraz, Dunajec (bo piłkarze Startu zostali powoli wchłaniani do nieco starszego klubu po drugiej stronie ulicy), posiada dwie drużyny, trenerem rezerw zespołu z ul. Kościuszki jest Andrzej Łojek, weteran regionalnych klubów.
– Trener drugiej drużyny jest bardziej organizatorem niż trenerem – mówi A. Łojek. – Ci, co nie znajdą się w składzie pierwszego zespołu, oddelegowani są do rezerw. Oczywiście nie będzie ich na tylu, żeby rozegrać mecz. Dlatego grają u nas starsi i nie tylko byli zawodnicy. Choćby Rafał Smoleń, Kamil Machowski, czy młodziutki Gwiżdż. Oni jednak nie biorą udziału w treningach, no może od czasu do czasu coś poćwiczą. Akces do gry zgłaszają starsi byli zawodnicy Dunajca, czy Startu (trener nie chce ujawniać nazwisk przyp. red.), ale są i młodsi, którzy chcieliby jeszcze pobiegać za piłka o punkty. W składzie jest oczywiście i miejsce dla juniorów, których ogrywamy w seniorskiej piłce – dodaje trener.
Z tego co wiemy, to w większości w drugich drużynach każdy gra za darmo, tylko z czystej swojej pasji do futbolu i dla własnego zdrowia.
– Podobnie jest i u nas, to czysta amatorka. Są zawodnicy, którzy nam pomagają, tak w organizacji jak i czasami finansowo – kończy szkoleniowiec.
Dla ścisłości trzeba dodać, że druga ekipa KS Dunajec rozgrywa swoje mecze jako gospodarz na boisku potocznie nazywanym “za wałem” (ul. Kościuszki), lub teraz jak niektórzy mówią na “maracanie”. Trzeba przyznać, że murawa ta jest lepsza od niejednej w innych klubach.
– Fajnie, że boisko zostało dopuszczone do rozgrywek i wreszcie można rozgrywać ligowe pojedynki na tej płycie, co wcześniej nie było możliwe – cieszą się kibice “kościuszkowców”.
Ciekawostką jest to na przykład, że drugi zespół posiada choćby klub z malutkich Marcinkowic, a rezerw nie ma Sandecja.
