Kolejna porażka Sandecji, koniec marzeń…

Niestety nie udało się, Sandecja przegrała, choć Ruch był do ogrania. Mecz nie stał na zbyt wysokim poziomie, a kandydat do ekstraklasy nie zachwycił, był po prostu przeciętny.

Sandecja Nowy Sącz – Ruch Chorzów 0:1 (0:1)

0:1 Szczepan 35

Sędziował: Paweł Pskit (Łódź).

Żółte kartki: Toporkiewicz, KasprzakKobusiński, Witek.

Sandecja: Putonoćky – Szufryn (46 Iksra), Boczek, Słaby, Pawłowski, Nawotka, Potoma (69 Kośtal), Kasprzak, Walski (78 Lusiusz), Toporkiewicz (46 Kirs), Mas (79 Fall).

Chorzów: Bielecki – Wójtowicz, Baranowski, Szywacz, Sadlok Sadlak, Foszmańczyk (61 Janoszka), Sikora (69 Witek), Kobusiński (69 Michalski), Szczepan (85 Pląskowski), Feliks (61 Moneta).

Sandecja rozpoczęła mecz odważnie próbując atakować raz prawą, raz lewą stroną, jednak chorzowianie nie dopuszczali napastników biało czarnych do swojego pola karnego. Przez pierwszy kwadrans mecz toczył się od szesnastki do szesnastki. Dopiero w 15 minucie po rzucie wolnym chorzowianie mieli szanse na gola, ale po uderzeniu Szywacza piłkę wybił Szufryn. Mecz toczył się w dość wolnym tempie. Sandecja próbowała zaskoczyć rywali i w 24 minucie Nawotka ruszył z piłką, ale 18 metrów przed bramką został sfaulowany. Niestety Walski trafił w mur. Po tej akcji piłkarze Sandecji zaczęli grać szybciej, ale mnożyły się niecelne podania i rywale z łatwością rozbijali ataki gospodarzy. W 37 minucie zrobiło się bardzo gorąco pod bramką Sandecji. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Ruchu, sprzed pola karnego, po uderzeniu Sadloka piłkę wybił przed siebie Putonocky. Dopadł jej Foszmańczyk i będąc 5 metrów od bramki trafił w słupek. Niestety kilka chwil później piłka znów trafia w słupek, a Szczepan, który był najbliżej, okazji do dobitki nie zmarnował. W odpowiedzi po ataku Sandecji główkował Boczek, ale bramkarz jego strzał obronił. Nie mając nic do stracenia Sandecja zaatakowała i w 47 minucie była blisko wyrównania, ale piłka przeleciała tuż nad poprzeczką rywali. Kolejne minuty to gra głownie w środku boiska.  Brakowało szybkich i groźnych akcji. Ruch trzymał Sandecję daleko od swojego pola karnego, a biało czarnym brakowało pomysłu na skuteczną akcję. Od 65 minuty biało czarni zaczęli grać z większą werwą, jednak pod polem karnym tracili animusz, a ich strzały były niecelne. Do końca meczu wynik się nie zmienił. Porażka oznacza, że pozostanie w I lidze stało się wielce iluzoryczne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook
Instagram

Poprawa dostępności strony