Dzisiaj podczas sesji Rady Miejskiej jednym z głównych tematów będzie Sandecja i to z dwóch powodów. Pierwszy to budowa stadionu, a druga kolejne dofinansowanie klubu. Radni klubu PiS mają w obu sprawach pytania do prezydenta miasta. O tych problemach mówili podczas konferencji prasowej, który odbyła się przed miejskim stadionem.
– Znajdujemy się przy stadionie Sandecji – mówił radny PiS Michał Kądziołka.- Na dzisiejszej sesji prezydent zgłosi wniosek o dokapitalizowanie klubu kwotą 2,5 mln zł. W tym roku, o ile radni wyrażą zgodę, będzie to już 10 mln zł przekazanych na rzecz Sandecji przez mieszkańców Nowego Sącza. Niepokoi nas, że prezes klubu wyciąga ręce po pieniądze sądeczan nie pokazując planu naprawczego dotyczącego rozwoju klubu, który ma wiele problemów na rożnych płaszczyznach. Od infrastrukturalnych, po zarządzanie i sportowe wyniki. Chcielibyśmy poznać plan pana prezesa na funkcjonowanie klubu. Dzisiaj nie wiemy jak to wszystko ma wyglądać. Sandecja pod względem sportowym ma się źle, a może być jeszcze gorzej, jeśli tak będzie zarządzana. Będziemy chcieli podyskutować o klubie, choć może to być trudne, bowiem prezes nie przychodzi na sesje. Chcemy wiedzieć ilu pozyskano sponsorów, jaki ma plan na rozwój oraz jak długo jeszcze mieszkańcy Nowego Sącza będą łożyli na Sandecję i w jakiej wysokości. Warto przypomnieć, że dzisiaj Sandecja kosztuje więcej niż wtedy, gdy grała w ekstralidze.
– Gdy była powoływana spółka NIK, która się miała zając budową stadionu, mieliśmy wiele zastrzeżeń. – dodała radna PiS Iwona Mularczyk – Budowa stadionu, przy którym się znajdujemy, powstaje z pieniędzy mieszkańców. Kolejny raz przesuwany jest termin zakończenie inwestycji. Mimo to, mam nadzieję, że będziemy mogli zaprosić mieszkańców miasta na otwarcie stadionu 3 listopada, co zapowiadał pan prezydent. Bardzo często dopominaliśmy o informację dotyczącą budowy, jak wyglądają prace, o działalność spółki,itd… To co się dzieje w klubie, to rówmież efekt atmosfery wśród piłkarzy, działaczy.
– Zarządzanie budową Sandecji to nie jedyny dowód fatalnej jakości zarządzania inwestycją w mieście – dodał Wojciech Piech. – Kolejny przypadek, to spółka NOVA. Na sesję trafia projekt w sprawie powierzenia kolejnych zadań własnych spółce NOVA. Spółka, która jest karana bardzo wysokimi za sposób prowadzenia składowiskiem odpadów, ma znów dostać pieniądze. Warto przypomnieć, że już w ostatnich latach doprowadzono do podwyżki, aż o 250 proc., za odbiór odpadów. To efekt bardzo niskiej jakości zarządzania. Spółka jest obecnie w fatalnej sytuacji finansowej, a teraz chce nowych inwestycji, które mają kosztować 25 mln zł. Pytań jest wiele, tylko odpowiedzi brakuje.
