Pamiętają o patronie i zamordowanych sądeczanach

Ludzie Teatru B. Barbackiego, jego rodzina, jak co roku zjawili się w miejscu kaźni – Biegonicach – gdzie rozstrzelani zostali sądeczanie, w tym Bolesław Barbacki. Przy pomniku przypomniano sylwetki zamordowanych (45 osób), były wiersze, wspomnienia i hymn Polski.

– 21 sierpnia 1941 r. o świcie w Biegonicach pod Nowym Sączem odbyła się masowa egzekucja, w której został zamordowany Bolesław Barbacki, artysta i społecznik, ostoja i opoka rodziny, gorący patriota, człowiek troszczący się o swoje miasto, ludzi i ojczyznę. Każda osoba zamordowana w tej egzekucji była bezcenna. – przypomniała Maria Molenda Nomine Roesae Nowy Sącz. – Wczesnym rankiem usłyszeliśmy, że pod budynek więzienny zajechał samochód ciężarowy. Za chwilę usłyszeliśmy na korytarzu – kroki i niezrozumiałe krzyki w języku niemieckim, a w pewnym momencie huk strzału, a później dał się słyszeć warkot odjeżdżającego samochodu. (Antoni Drozd).

W noc poprzedzającą egzekucję nad miastem rozszalała się burza. Kazimierz, kleryk z Grybowa wspominał: Z celi śmierci, tam na parterze dochodziły krzyki, płacz i jęki. Odczytano 44 nazwiska, w tym 3 księży. […] Nikt z nas nie spał tej nocy, zresztą nie dało się. Z parteru słychać było głośne śpiewy pieśni religijnych, modlitwy, potem przez okno udało nam się porozmawiać z tymi biedakami, prosili o modlitwy, oraz by powiadomić i pożegnać rodziny. Szczególnie grozę sytuacji podkreślała straszna burza z piorunami, która tej nocy wracała trzykrotnie nad miasto. To tak, jakby niebiosa nie zgadzały się na to, co stać się miało rankiem.

W ostatnią drogę skazańcy wyjechali o świcie. Ciężarówka wiozła ich do Biegonic, na teren przylegający do cegielni – tam czekał już na nich ogromny, wykopany dzień wcześniej, dół. Michalina Marczyk i jej brat słyszeli strzały, które rozpoczęły się około 5 rano. Informacje na temat egzekucji przekazał także nowosądecki fotograf Henryk Rosenbeiger: Ci ludzie zostali przywiezieni samochodem z obstawą. Wysadzani niedaleko od drogi, dalej szli na piechotę. Ciekawy był tam taki moment, ks. Deszcz uzyskał zgodę oficera konwojującego, że mógł się zatrzymać przy samochodzie i każdego z wysiadających straceńców błogosławił i rozgrzeszał na śmierć. Przeszli wszyscy jakieś pół kilometra od szosy głównej.

Spośród zamordowanych tego dnia w Biegonicach ludzi żaden nie zmarł od pojedynczego strzału.

Helena Barbacka podała, że 21 sierpnia w mieście zawrzało na wieść, że tego dnia odbyła się egzekucja wielkiej grupy ludzi w Biegonicach […] Nikt jednak nie znał listy zamordowanych. Moją mamę [Janinę Barbacką z domu Kijas] wezwano na gestapo dopiero 13 września i oddano jej rzeczy rozstrzelanego stryja – tobołek z płaszczem i kapelusz.

Dzięki życzliwości Fundacji Nomina Rosae, prezentujemy niezwykłe zdjęcia przekazanych przez rodzinę Teodora Słowikowskiego z ekshumacji zwłok pomordowanych sądeczan.

– Niedługo będę miał tyle lat, ile minęło od śmierci Bolesława Barbackiego – mówił artysta malarz, scenograf teatralny Krzysztof Kuliś. – Jestem absolwentem ASP w Krakowie, niejako jego kolegą. Całe życie próbowałem go naśladować, jak umiałem najlepiej. W pracy artystycznej, społecznej i teatralnej. Był zawsze moim wzorem, przewodnikiem duchowym. Cześć Jego pamięci!

– Wszyscy wiemy, że w każdej wsi, miejscowości, miasteczkach i miastach, regionie rodzą się ludzie wybitni – dodał wicedyrektor MCK Sokół Nowy Sącz Piotr Gąsienica – Niektórym Pan Bóg dał talent i wielu z nich potrafiło to wykorzystać dzieląc się nim z innymi. Do takich ludzi należał Bolesław Barbacki, który w mieście, Polsce i Europie pozostawił swój ślad. Jesteśmy dumni w MCK Sokół, że uczestniczymy w tej niezwykłej myśli rozwijania lokalnego społeczeństwa poprzez sztukę poprzez oddziaływanie na młodzież, tworzenie szkół, instytucji. Takich ludzi dzisiaj jest bardzo mało. Jestem przekonany, że za 50 i 100 lat będą tutaj przychodzili ludzie.

– Dziękujemy za zaproszenie do tego niezwykłego miejsca, w tak niezwykłą porę (godz. 21) – dodał Janusz Michalik dyrektor artystyczny Teatru Robotniczego im. Bolesława Barbackiego. – Ten klimat, ta noc rozświetlona naszymi zniczami, zostanie w nas na wiele lat. To spotkanie jest najlepszym dowodem na symbiozę tych którzy idee, działo Bolesława Barbackiego mają w sobie za przewodnią myśli w działaniu. Dziękuje Ani Totoń (hsitoryk i kronikarz Nowego Sącza), to MKC Sokół, Nomine Rosae, Towarzystwo Dramatyczne, Teatr Robotniczy, TPSP…

Warto przypomnieć, że przed laty na miejsce kaźni sądeczan do Biegonic, przyjeżdżały tłumy sądeczan. Dzisiaj są ludzie, którzy wciąż pamiętają o tym zdarzeniu…

Po złożeniu wieńców i zniczy wszyscy przemieścili się na Stary Cmentarz, gdzie po ekshumacji pochowano zamordowanych sądeczan.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook
Instagram

Poprawa dostępności strony