Wielu liczyło, że po zmianie trenera zadziała efekt tzw „miotły”. Nic z tego. Sandecja przegrała. Jednak trudno mieć pretensje do nowego trenera, który miał okazję dopiero poprowadzić dopiero dwa treningi. Porażka oznacza „umocnienie” się biało czarnych w strefie spadkowej.
Sandecja Nowy Sącz – Chrobry Głogów 0:1 (0:1)
0:1 Patryk Mucha 45+1 (karny)
Sędziował: Leszek Lewandowski.
Żółte kartki: Michal Piter-Bučko, Bartłomiej Kasprzak – Michał Michalec, Patryk Mucha, Paweł Tupaj, Jakub Kuzdra, Robert Mandrysz, Karol Dybowski.
Sandecja: Pietrzkiewicz – Szufryn, Bučko, Kosakiewicz (71 Mas), Gach (68 Merebashvili) – Nawotka, Fall, Walski, Toporkiewicz, Chmiel (68 Iskra) – Wróbel (80 Kasprzak).
Chrobry: Dybowski – Tupaj, Michalec (57 Praznovsky), Mavroudis, Kuzdra – Bochnak (71 Bogusz), Mandrysz, Górski, Mucha (46 Kolenc), Steblecki (57 Machaj) – Wolsztyński (90+5 Jóźwiak).
Nie był to mecz stojący na zbyt wysokim poziomie sportowym, ale nie brakowało walki. Pierwsza połowa była prowadzona w dość wolnym tempie. Sandecja próbowała zaskoczyć rywali grą z kontry, ale niewiele z tego wynikało. Wróciły demony, czyli brak celnego strzału. Inna sprawa, że piłkarze Chrobrego dobrze się bronili blokując strzały „sączersów”. Kiedy wszyscy czekali na przerwę w doliczonym czasie gry sędzia dopatrzył zagranie ręką, a karnego na gola zamienił Mucha.
Po zmianie stron Sandecja próbowała szybko odrobić straty. Na bramkę rywali strzelali Walski, Chmiel, Wróbel, ale bez skutku. Sandecja przegrała. Trener Stanislav Varga ma o czym myśleć zwłaszcza, że za tydzień czeka mecz z Puszczą Niepołomice.