Burza, która przeszła nad Nowym Sączem znów pokazała swoją moc. Niemal w jednej chwili zalane zostały ulice, skrzyżowania, samochody.
Wszystko trwało kilkanaście minut. Zrobiło się ciemno i zaczęła się ulewa połączona z gradem. Niektórzy kierowcy chowali swoje pojazdy pod drzewami. Na szczęście tym razem lodowy opad był niewielki. Jednak gwałtowna ulewa spowodowała, że kanalizacja burzowa nie była w stanie przyjąć takiej ilości wody, która znalazła sobie ujście wylewając na drogi i chodniki.
Kiedy tylko przychodzi taka ulewa można być pewnym, że zalany będzie przejazd pod wiaduktem na ul. Nawojowskiej i skrzyżowanie Królowej Jadwigi z Siemiradzkiego. Woda pojawiła się w wielu miejscach Nowego Sącza. Ale jak szybko się pojawiła, tak szybko odpłynęła choć szkód nieco poczyniła.
Pod wiaduktem przy Nawojowskiej zalany samochód osobowy utknął w wodzie. Inny, który próbował pokonać wodną przeszkodę również stanął. W szczycie ulewy nawet kierowcy Tirów nie odważyli się tamtędy przejechać, ale rowerzyści i owszem.