Przed wieloma laty w Sączu znał ją prawie każdy kibic, zwłaszcza ten co chodził na mecze piłkarek ręcznych, mowa tu o Romanie Kulig. “Szczypiorniak”, to jej pasja, przez dobrych kilka lat była czołową zawodniczka Beskidu – grała jeszcze na asfaltowych boiskach, m.in. na tzw. “międzyszkolnym”. Nie obca była jej też lekkoatletyka, z dobrym skutkiem trenowała siedmiobój.
Do opowieści o Romie przyczyniła się śmierć kolarza Ryszarda Szurkowskiego. – Gdy dowiedziałam się o śmierci Pana Ryszarda, to przypomniałam sobie, gdy jako dziecko po zakończonym wyścigu (nie pamiętam, co to był za etap, ale zapewne nie był to Wyścig Pokoju – prawdopodobnie był to Małopolski Wyścig Górski – przyp. red.), podeszłam i poprosiłam o autograf. Ktoś zrobił fotkę, a ta ukazała się w gazecie – wspomina Romana Kulig. – Moja radość wówczas była ogromna, teraz ze smutkiem wracam do tamtego czasu – dodaje.
Kolarstwo szosowe w naszym mieście było dość popularne. Odbywało się tu wiele wyścigów. Istniała nawet w SKS Start sekcja kolarska. Przypomnijmy, że w 1979 roku, meta VII etapu Wyścigu Pokoju znajdowała się w Nowym Sączu. Była to jazda indywidualna na czas, trasa wiodła z Naściszowej i kończyła na stadionie Sandecji. Był to chyba jedyny etap w historii wyścigu, w którym jazda indywidualna kończyła się nie na ulicy, tylko na stadionie.
Nasza rozmówczyni potrafiła zagrać z chłopakami w piłkę nożną, nie odstawała nogi, i od niejednego była lepsza. Sport miała we krwi. – Tak, chodziłam grać w nogę, ale nie tylko z młodymi chłopakami. Przecież już jak byłam dorosła to szłam pograć ze starszymi do hali Dunajca. Szło mi chyba nie źle, bo zapraszali mnie na następne gierki – śmieje się.
Romana uczestniczyła (jako kibic) w różnych turniejach charytatywnych, w tym chyba najbardziej znanym w naszym mieście organizowanym przez Piotra Świerczewskiego. Początkowo turniej ten rozgrywany był w sali sportowej SP nr 20. Brali w nim udział najwybitniejsi w tamtych czasach sportowy i popularni artyści. Była to “pierwsza sportowa półka”, jak i muzyczna.
– Miałam wiele fotografii, tak z piłkarzami jak i z artystami. Szkoda, że się wszystkie nie zachowały, najbardziej mi żal tej ze ś.p. Ryszardem Szurkowskim, została tylko pamiątka z fotką w gazecie – kończy nasza rozmówczyni.
Przypomnijmy, że nasz wybitny kolarz, Ryszard Szurkowski, zmarł 1 lutego 2021 roku. Jego zasługi dla polskiego sportu zostaną zapamiętane dzięki wielkim osiągnięciom: dwukrotne wicemistrzostwo olimpijskie, czterokrotnie sięgał po medal mistrzostw świata oraz dwunastokrotnie po mistrza Polski.
Przyjemnie zatopić się w takich wspomnieniach.. Szacun za taki artykuł..
Kolejny super materiał Marka! Gratuluje dobrych pomysłów! Przypomnienie znanych Sportowców Sądecczyzny i nie tylko! Brawo!