Nie tak to miało być. Sandecja jechała do Opola by wreszcie wygrać, po czterech remisach, a tymczasem musi przełknąć gorycz wysokiej porażki.
Odra Opole – Sandecja Nowy Sącz 4:2 (2:1)
0:1 Słaby 20, 1:1 Niziołek (karny) 35, 2:1 Guzdek 41, 3:1 Łapiński 82, 4:1 Szrek 86, 4:2 Walski 88.
Sędziował: Dominik Sulikowski (Gdańsk)
Żółte kartki: Kamiński, Paprzycki, Petrak, Szrek, Kalinowski – Lusiusz, Walski, Słaby, Sovsić, Chmiel, Boczek.
Odra: Kalinowski – Petrak (74vMikinic), Tkocz, Kamiński, Szrek, Paprzycki (69 Łabojko), Niziołek, Nowak (90 Marzec), Urbańczyk, Makuszewski (74 Łapiński), Guzdek (74 Czapliński).
Sandecja: Pietrzkiewicz – Słaby, Boczek, Nekić (89 Kapica), Kosakiewicz, Maślanka (70 Gach), Walski, Lusiusz (46 Chmiel), Merebaszwili (46 Sovsić, Toporkiewicz, Gabrych (46 Mas).
Mecz rozpoczął się dynamicznie i już po pierwszej minucie gry sędzia pokazał dwie żółte kartki. Sandecja jednak nie zwalniała tempa gry. W 3 minucie była pierwsza szansa na gola, ale po rzucie wolnym sprzed pola karnego piłka minęła bramkę gospodarzy. Chwilę później swoich sił próbował Toporkiewicz, ale i on nie zdołał zaskoczyć bramkarza Odry. Piłkarze z Opola również odpowiedzieli dwoma groźnymi akcjami, ale obrona Sandecji nie dała się zaskoczyć. W 20 minucie piłkę mocno uderzył Kosakiewicz, ale Kalinowoski wybił piłkę na rzut rożny. Z narożnika boiska piłkę dośrodkował Kosakiewicz, a Słaby posłał ją do siatki rywali. Sandecja chciała podwyższyć wynik, jednak brakowało celnego strzału. W 31 minucie w polu karnym faulowany był Makuszewski. Po kilku minutach sprawdzania (VAR) sędzia wskazał na „wapno”. Jedenastkę pewnie wykonał Niziołek i dla biało czarnych mecz zaczął się od początku. Pod koniec pierwszej połowy Odra znów zaatakowała i w 41 minucie Guzdek strzelił gola dla gospodarzy.
Druga połowa zaczęła się od ataków gospodarzy, ale Sandecja nie pozostawała dłużna, jednak wciąż brakowało celnego strzału. Im dłużej trwał mecz, tym bardziej robiło się nerwowo. Sędzia by uspokoić nieco atmosferę znów sięgnął po żółte kartki. Piłkarze z Nowego Sącza próbowali zaskoczyć rywali szybką akcją, ale Odra zwalniała grę. Pod koniec meczu w zamieszaniu podbramkowym Niziołek posłał piłkę do bramki Sandecji. Jeszcze zespół znad Kamienicy nie otrząsnął się po utracie trzeciego gola, kiedy gospodarze po strzale Szreka prowadzili 4:1. Odra nie zdążyła się nacieszyć z wysokiego prowadzania i biało czarni zmniejszyli rozmiary porażki po strzale Walskiego.