Co dalej z Sandecją, Zawadą…?

Nazwa Sandecja odmieniania jest od wielu miesięcy przez wszystkie przypadki, a najczęściej mówi się nieudacznictwo. Przy Kilińskiego stoi moloch, przy którym dziennie pracuje po kilka osób, a warto przypomnieć, że władze miasta, w uzgodnieniu z realizatorem inwestycji, po wielu zmianach terminów, ustaliły, że 3 listopada nastąpi uroczyste otwarcie obiektu.

I w tym miejscu należałoby się uśmiechnąć, a raczaj szyderczo zaśmiać. Ilość atramentu jaką poświęcono budowie stadionu zatopiłaby by już niejednego. Teraz plotka głosi, że firma BlackBird ma ogłosić upadłość, co wtedy? Zresztą wiceprezydent miasta Artur Bochenek w jednym z mediów stwierdził, że ratusz jest gotowy wymówić tej firmę inwestycję. Miasta, różne urzędy odwiedzają ludzie z CBA, czyli coś się dzieje.

Po cichu mówi się, że stadion będzie gotowy do użytku dopiero, najwcześniej pod koniec czerwca 2024 roku – oby.

Jakby tego było mało, ta sama firma, która z taką dynamiką buduje stadion przy Kilińskiego, wzięła się za przebudowę obiektów w Zawadzie, gdzie obecnie trenują piłkarze pierwszego zespołu Sandecji. Warto przypomnieć, że kilka lat temu przy okazji otwarcia toru modelarskiego w tejże Zawadzie, ówczesny prezydent miasta Ryszard Nowak poinformował, że przygotowany jest plan modernizacji obiektów KS Zawada za ok. 14 mln zł. Teraz firma BlackBird ma, a raczej miała, to zrobić za połowę tej kwoty – cud. Na zdjęciach widać to co udało się zrobić – mówi się, że to ok. 30 proc. całości. Obok budynków ma tam być pełnowymiarowe boisko ze sztuczną nawierzchnią i oświetlone. W Rytrze pokazali jak to się robi. Może warto tam zajrzeć i zapytać jak?

W ubiegłym tygodniu jak grom z jasnego nieba gruchnęła wieść, że Zawadę już nie będzie budowa rzeczone przedsiębiorstwo, bo nie wywiązuje się z terminów – też mi nowość.

I co teraz? Nowy przetarg czy kolejny prawny chochlik?

Jedno jest pewne. Ani stadion przy Kilińskiego, ani w Zawadzie nie będzie oddany na czas, a co najgorsze obie inwestycje będą kosztować znacznie więcej niż planowano.

A kto za to zapłaci? Jak to kto, mieszkańcy miasta!