Podczas konferencji prasowej przed sądeckim ratuszem poseł Arkadiusz Mularczyk wyrażał głęboki niepokój tym co się dzieje na budowie miejskiego stadionu, obiektów w Zawadzie czy ba placu budowy bloków przy 29 listopada. Łączna wartość inwestycji, to około 140 milionów złotych. Wszystkie przetargi wygrała firma Jana Kosa Blackbird i wszystkie są niezrealizowane mimo że terminy ich oddanie już minęły.
– Patrzę, czytam i z każdym dniem jestem coraz bardziej zaniepokojony tym jak zarządzane jest miasto zwłaszcza jeśli chodzi o prowadzone inwestycje związane z budową stadionu miejskiego, kompleksu sportowego w Zawadzie, itd. – mówił Arkadiusz Mularczyk. – Mam pytania do prezydenta Ludomira Handzla, która zadaję za pośrednictwem mediów. Publicznie zadane pytania są wynikiem niepokojących sygnałów, które pojawiły się w ostatnich tygodniach i miesiącach w mediach lokalnych i ogólnopolskich na temat najważniejszych miejskich inwestycji realizowanych przez samo Miasto Nowy Sącz, a także przez jego podmioty STBS i NIK.
W piśmie nadesłanym do redakcji czytamy:
Opisywane okoliczności w mediach mogą wskazywać na niegospodarność w znacznych rozmiarach na szkodę miasta Nowego Sącza.
- Stadion miejski – największa inwestycja realizowana w tej kadencji samorządu, realizowana z kredytu bankowego komercyjnego, miała być pierwotnie oddana w czerwcu b.r. Kolejny termin mija za tydzień i już wiadomo, że nie zostanie dotrzymany. W między czasie pojawiały się i wciąż pojawiają kolejne niepokojące sygnały: spór sądowy z pierwszym projektantem stadionu, niezrozumiała budowa i rozburzanie części budynku stadionowego, informacja o pęknięciach w konstrukcji jednej z trybun, zajęcie pod budowę części działki nienależącej do miasta, niepłacenie przez wykonawcę faktur podwykonawcom za materiały i wykonane prace budowlane, a nawet medialne informacje o niepewnej i niejasnej sytuacji finansowej firmy Generalnego Wykonawcy.
- Nikt, ani Główny Wykonawca, ani Miasto w osobie prezydenta Ludomira Handzla nie wyjaśnił mieszkańcom, jaki jest stan faktyczny, ani nie odniósł się do publikacji prasowych. Jakie informacje są prawdziwe, a jakie nie. Co jest faktem, a co insynuacją lub nieprawdą. Odmawia się mieszkańcom dostępu do informacji publicznej, nie dopuszczono również do kontroli tej inwestycji realizowanej przez Regionalną Izbą Obrachunkową w Krakowie. Należy podkreślić, że przez ponad rok prezydent Handzel, ani razu publicznie nie wypowiedział się o tych bulwersujących sprawach. Natomiast od dwóch tygodni trwa akcja zrzucenia całej odpowiedzialności za nieudaną inwestycje na firmę Blackbird. Jak wskazują okoliczności wykonawca rzeczywiście nie wywiązuje się z kontraktu, a jego odpowiedzialność za opóźnienia lub też niewykonanie zadania jest opisana w umowie i właściwych przepisach. Uważam jednak, że wina nie spoczywa tylko i wyłącznie na wykonawcy. Wykonawca, jak każdy przedsiębiorca kieruje się w swoich działaniach własnym interesem i stara się zdobywać nowe kontrakty. Natomiast za właściwe wydatkowanie publicznych pieniędzy odpowiedzialne są władze miasta Panem prezydentem L. Handzlem na czele. To władza samorządowa winna ustalić, przed udzieleniem wielu zamówień o wartości na dziesiątki milionów złotych, czy wykonawca dysponuje potencjałem gospodarczym umożliwiającym należyte wykonanie zamówienia, a następnie na bieżąco kontrolować postęp prac i właściwe tempo wykonywania kolejnych etapów inwestycji. Zatem w tym przypadku trzeba sobie jednak zadać pytanie, czy wina jest tylko i wyłącznie po stronie wykonawcy.
- Analogiczna kwestia dotyczy także kompleksu sportowego na osiedlu Zawada. Jeśli teraz Urząd Miasta przyznaje, że budowa jest zaawansowana w ok 20-30 procentach to nasuwa się proste i logiczne pytanie. Gdzie był dyrektor MOSiR-u przez tyle czasu – przecież to MOSiR prowadzi tę inwestycję. Gdzie była dyrektor miejskich inwestycji – która ją powinna nadzorować. Gdzie w końcu był Ludomir Handzel, który za całość tego, co się dzieje w mieście odpowiada. Dopiero pod koniec roku dowiadujemy się z mediów, że kolejna inwestycyjna klęska może być udziałem miasta, że mogą przepaść pieniądze z Programu Polski Ład, jeśli ta inwestycja nie zostanie w terminie zakończona i rozliczona.
- Dobitnym symbolem kolejnej klęski inwestycyjnej jest też dziura w ziemi, gdzie miały powstać trzy nowe bloki mieszkalne zbudowane przez STBS. Miały w nich zamieszkać sądeckie rodziny czekające na mieszkania. Miało się to stać w tym roku. Jak widać to kolejne niespełnione marzenia sądeczan, za co odpowiada dzisiejsza nowosądecka władza, prezes STBS-u Pan Żelasko i prezydent Handzel.
Najwyższy więc czas zadać publicznie pytania. Pytania, na które odpowiedzieć musi prezydent Ludomir Handzel. Pytania, które zadaję w imieniu tych mieszkańców Nowego Sącza, którzy będą latami spłacać kredyty zaciągnięte przez obecną władzę samorządową lub oddawać przyznane i źle wykorzystane dotacje rządowe.
- Po pierwsze – kto ponosi odpowiedzialność za to, że wszystkie najważniejsze przetargi dotyczące strategicznych kubaturowych inwestycji miejskich wykonuje jedna firma ? Nie jest tu argumentem powoływanie się na prawo zamówień publicznych, ponieważ zgodnie z tym właśnie prawem bez najmniejszych problemów można było tak skonstruować wymagania dotyczące potencjalnych wykonawców, aby w minimalizować ryzyko takich sytuacji, w których teraz znaleźliśmy się (np. żądać dodatkowych zabezpieczeń, w warunkach przetargu umieścić zapisy dotyczące odpowiedniego doświadczenia w budowie tego typu obiektów, jak stadion itd.) To pytanie, jak najbardziej zasadne, a obecna próba zrzucenia winy tylko na przedsiębiorcę będącego wykonawcą to zwykła ucieczka od odpowiedzialności.
- Po drugie – dlaczego przed powierzeniem budowy stadionu Sandecji nie sprawdzono czy wykonawca dysponuje potencjałem umożliwiającym należyte wykonanie zadania, i dlaczego ten sam błąd powtórzono w przypadku budowy boiska w zawadzie i budowy bloków STBS ? Ustawa prawo zamówień publicznych zobowiązuje do zbadania czy zgłaszający ofertę wykonawca jest w stanie wykonać zadanie. Wbrew prawu, temu samemu wykonawcy powierzano kolejne wielomilionowe inwestycje nie sprawdzając czy posiada możliwości aby te inwestycje należycie wykonać. Media donoszą, że Prezes spółki miejskiej NIK i zastępca prezydenta dzisiaj zażądali aby Spółka budująca stadion wykazała czy ma potencjał, aby zrealizować inwestycje. Ale przecież zgodnie z prawem zamówień publicznych, powinni byli to zrobić wiele miesięcy temu zanim podpisali umowy z jednym wykonawcą na kilka miejskich dużych inwestycji. Czy było to tylko niedbalstwo ?
- Po trzecie – kto poniesie personalną odpowiedzialność za zaistniała sytuację?
- Po czwarte – kiedy zapadną ostateczne decyzje dotyczące dalszej budowy stadionu, Zawady i bloków STBS? Pytam tu o konkretne daty, a nie posługiwaniu się zwrotami w stylu „w najbliższym czasie”, „po przeanalizowaniu tematu” itp.
- Po piąte – jaka jest obecnie faktyczna kwota wykorzystania kredytu zaciągniętego na budowę stadionu miejskiego? Ile pieniędzy zostało wypłaconych Generalnemu Wykonawcy, a ile poszczególnym zgłoszonym podwykonawcom bezpośrednio przez Zamawiającego, czyli spółkę NIK? Mieszkańcy mają prawo wiedzieć, jak dużo cześć kredytu została już wykorzystana, przecież to z ich pieniędzy będzie on spłacany.
- Po szóste – kiedy Pan prezydent Handzel zwoła konferencję prasową, na której wszystkie zainteresowane media będą mogły zadać jemu bezpośrednie pytania dotyczące tychże inwestycji? Czy Pan Handzel zdobędzie się na cywilną odwagę, aby stanąć twarzą w twarz z dziennikarzami – którzy są głosem wszystkich nowosądeczan – i wyjaśnić wszystkie kwestie związane z budową stadionu, kompleksem sportowym na osiedlu Zawada oraz budowanymi tu blokami.
– Żądam w imieniu mieszkańców Miasta, aby prezydent publicznie odpowiedział na zadane przeze mnie pytania – stwierdził Arkadiusz Mularczyk.
Za późno, a może i za wcześnie pyta!?