W ramach projektu pn. “Sztuka w nauce – nauka w sztuce” realizowanego przez Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych ERAZMUS zorganizowane zostały warsztaty teatralne dla dzieci i młodzieży w Teatrze Nowym w Nowym Sączu.
1) Violetta: Pani Aniu, obserwując dzieci oraz młodzież podczas warsztatów, czy uważa Pani, że zrobiły jakiś krok w swoim samorozwoju?
Pani Psycholog:
– Przyglądając się naszym młodym artystom, którzy zaczynali swoje pierwsze zajęcia bardzo nieśmiało, a kończąc je z niesamowitą pewnością siebie, widać jak duży problem jest z pewnością siebie, z komunikacją między sobą. Takie zajęcia niesamowicie je rozwinęły pod każdym względem.
2) Violetta: No właśnie, mówi Pani, że jest ogromny problem z kontaktem z drugim człowiekiem, czy to problem dzisiejszych czasów – np. telefonów, komputerów?
Pani Psycholog:
– Oczywiście musimy pamiętać, że mieliśmy tu zróżnicowaną grupę wiekową od 7 – 18 lat. Ta bariera inaczej przejawia się u mniejszych dzieci, a jeszcze inny problem jest u nastolatków. Młodsze dzieci wstydzą się bardziej, ten problem braku kontaktu z rówieśnikiem związany z nadmiernym korzystaniem z telefonu pojawia się u dzieci troszkę starszych, wchodzących w wiek dojrzewania, dorastania; mam na myśli 12 – 15 lat.
3) Violetta: Czy takie zajęcia pomagają im w nawiązaniu kontaktu?
Pani Psycholog:
– Właśnie do tego zamierzam, że taki rodzaj zajęć to świetne rozwiązanie na to, by pokazać im, że warto rozmawiać. Szereg improwizacji, które dzieci robiły pokazały jak szybko potrafią odnaleźć się w różnych sytuacjach – jak reagować, to jest bardzo ważne, bo to też ich w życiu spotka i też będą musiały sobie poradzić.
4) Violetta: Czy możemy powiedzieć, że to taka artterapia poprzez teatr?
Pani Psycholog:
– Myślę, że tak. Przyszły dzieci, które na początku były bardzo nieśmiałe, nie wiedziały co mają robić, jak się odnaleźć, a na zakończenie nagrywając ich efekt pracy były niesamowicie pewne siebie. Pięknie pracowały razem, a to też jest umiejętność pracy w zespole. Przede wszystkim ich kreatywność w czasie tworzenia nie miała końca, jaka wyobraźnia im towarzyszyła, która niejednokrotnie wzbudzała ogrom śmiechu.
5) Violetta: Czy uważa Pani, bo ja tak, że na takich zajęciach często pojawiają się osoby z pewną wrażliwością, czasem nie akceptowane w swoim środowisku?
Pani Psycholog:
– Obserwując ich, widać tą wrażliwość, na pewno osoby, które interesują się sztuką, teatrem – gdzieś ta wrażliwość i jej pokłady są większe, pewne jest to, że czuły się bezpieczne w swoim gronie, akceptowane pod każdym względem, to daje im szansę na lepszy rozwój, to bezpieczeństwo i zaufanie u kolegów, że nie są wyśmiani, tylko ktoś podchodzi i mówi „hej to było super”, wzbudza w nich to większą pewność i poczucie własnej wartości.
6) Violetta: Czy takie zajęcia są tylko dla młodych artystów?
Pani Psycholog:
– Ja myślę, że takie zajęcia to nawet ludziom dorosłym by się przydały. Nie każdy będzie artystą, ale to ile te dzieci „wyniosły” z tych warsztatów, ile się nauczyły, a zajęcia były prowadzone na najwyższym poziomie i to, ile ciepła otrzymały, wpłynęło na ich późniejszą pracę – w końcowych nagrywanych scenkach. Improwizacje też nam się w życiu zdążają w szkole, przy odpowiedzi, pracy – oni nauczyli się, jak odnajdywać się w takich sytuacjach, szybkiej reakcji w danej chwili. Bardzo mi się podobał sposób pracy, podejścia do dzieci i ich bezgraniczne zaufanie i „szał tworzenia”.
Wywiad podsumowujący warsztaty teatralne – z Panią Psycholog Anną Kądziołką – przeprowadziła Violetta.
Fot.: warsztaty teatralne w Teatrze Nowym w Nowym Sączu (zdjęcie główne)