Remis Sandecji, który niewiele daje

Sandecja zakończyła sobotnią potyczkę ze Stomilem bezbramkowym remisem. Każdy punkt jest ważne, ale ten wynik nie jest korzystny dla biało czarnych, którzy potrzebują zwycięstw by jeszcze myśleć o utrzymaniu, które z każdym meczem się niestety oddala.

Sandecja Nowy Sącz – Stomil Olsztyn 0:0

Sędziował: Arkadiusz Nestorowicz (Międzyrzecz Podlaski).

Żółte kartki: Potoma, Talar, Szufryn, Polaćek – Bezpalec, Krawczun, Wójcik, Kurbiel.

Sandecja: Polacek – Szufryn, Kowalik, Słaby – Nawotka, Potoma (63 Wilczyński), Kołbon, Talar(76 Sobczak) – Kwietniewski, Gołębiowski (85 Marcinho) – Wolsztyński.

Stomil: Garstkiewicz – Kubań, Sadowski, Szabaciuk – Wójcik, Laskowski, Bezpalec (46 Brikner), Krawczun (58 Pietraszkiewicz) – Żwir, Florek (79 Karlikowski)– Kurbiel (87 Retlewski).

Sandecja zaczęła od mocnego uderzenia i to dosłownie. Już w 1 minucie na bramkę Stomilu strzelił Talar, ale bramkarz gości z trudem wybił piłkę. Wydawało się, że gospodarze nadal będą tak grali, jednak gra się uspokoiła. Brakowało składnych akcji z oby stron. Mnożyły się niecelne podania. Po 20 minutach Stomil zaatakował i kilka chwil później po jednej z akcji Potoma faulował rywala w polu karnym za co zobaczył żółtą kartkę a Stomil miał rzut karny. Na szczęście dla Sandecji Florek spudłował. Biało czarni osiągnęli małą przewagę, ale nic tego nie wyniknęło.

Druga część spotkania wyglądała podobnie. Piłkarze Sandecji atakowali, rywale próbowali grać z kontry, ale do 60 minuty wielkich emocji nie było. W 63 minucie po strzale piłka trafia w słupke bramki Stomilu, który natychmiast odpowiedział podobną akcję, Sandecję uratował Słaby wybijając piłkę z linii bramkowej. W 70 minucie w sytuacji sam na sam znalazł się z bramkarzem gości Wolsztyński, ale rywal okazał się lepszy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook
Instagram

Poprawa dostępności strony