Sandecja poległa w Elblągu

Niestety nie udało się osiągnąć, choćby remisu w Elblągu. Sandecja wysoko poległa w starciu z Olimpią. Dobra passa biało czarnych została przerwana.

Olimpia Elbląg – Sandecja Nowy Sącz 4:1 (2:1)

1:0 Żak 4, 1:1 Kołbon 21, 2:1 Żak 43 (karny), 3:1 Kuczałek, 4:1 Famulak 75

Sędziował: Artur Aluszyk (Szczecin).

Żółte kartki: Sarnowski, Sienkiewicz, Spychała, Jakubczyk, Stefaniak – Wróbel, Nawotka, Kwietniewski.

Olimpia: Witan – Jakubczyk (78 Bartoś), Sarnowski, Szczudliński, Filipczyk – Sangowski (67 Jacenko), Kuczałek, Spychała (67 Danilczyk), Sienkiewicz (46 Kozera), Famulak (78 Stefaniak) – Żak.
Sandecja: Sokół – Nawotka, Kowalik (46 Talar), Vaclavik, Rutkowski, Sobczak – Potoma (69 Bryła), Kołbon, Galara (69 Kwietniewski), Gołębiowski (78 Popiela) – Wróbel (69 Orzeł).

Mecz rozpoczął się dla Sandecji najgorzej jak mógł. Już w 4 minucie Żak wykorzystał podanie i mocnym strzałem pokonała Sokoła. Zespół z Nowego Sącza starał się szybko odrobić straty. Blisko wyrównania byli Gołębiowski i Rutkowski ale zabrakło szczęścia i boiskowego cwaniactwa. Jednak w 21 minucie Kołbon otrzymał podanie od Wróbla i głową skierował piłkę do siatki Olimpii. Odżyły nadzieje na choćby remis. Tuż przed przerwą za zagranie ręką w polu karnym sędzia wskazał na „wapno” dla gospodarzy. Jedenastkę na gola zamienił Żak. Po przerwie Sandecja próbowała zaskoczyć rywali szybkimi atakami. Szanse na gola mieli Vaclavik, Gołębiowski oraz Wróbel, ale nie zdołali pokonać bramkarza Olimpii. Tuż przed końcem meczu okazję do zmniejszenia rozmiarów porażki miał Orzeł, ale trafił w światło bramki.

Fot: Adrian Maraś

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook
Instagram

Poprawa dostępności strony